Będący na widowni Jamahal Hill dość wymownie zareagował na ostatnią wygraną Alexa Pereiry. Brazylijczyk doskonale wie jednak, dlaczego były rywal mógł się czuć śpiący…

W nocy z soboty na niedzielę miejsce miało UFC 307, które zwieńczył pojedynek na szczycie dywizji do 93 kilogramów. Do oktagonu powrócił Alex Pereira (12-2), który tym razem stanął w szranki z Khalilem Rountreem Jr. (13-6). Choć sporo osób krytykowało to zestawienie, uczciwie trzeba przyznać, iż sama konfrontacja „dowiozła”, bowiem obaj zawodnicy nie cofali się nawet na krok, wchodząc w mocne wymiany.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Zwycięzcą ostatecznie okazał się być Pereira, który brutalnie porozcinał, a następnie znokautował swojego oponenta. Pod wrażeniem tego startu nie był najwyraźniej jednak były rywal „Poatana” – Jamahal Hill (12-2), który oscentacyjnie zareagował, zasiadając na widowni.

Zobacz także: Błachowicz zabiera głos po walce „Poatana”: „P**rdolony żart”

Przypominając, Pereira oraz Hill podzielili klatkę w kwietniu tego roku, podczas jubileuszowej gali z numerem 300. „Poatan” potrzebował wówczas niespełna ponad 3. minuty, by posłać rywala na deski. Właśnie do tej sytuacji nawiązał Brazylijczyk w odpowiedzi na reakcję byłego mistrza.

Może dopiero co obudził się po UFC 300.

skomentował krótko zapytany podczas konferencji prasowej.

Źródło: Instagram/ESPN MMA, YouTube/UFC, fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC, Instagram/ESPN MMA