Największa kobieca gwiazda organizacji PFL, Kayla Harrison, stwierdziła, że jest rozczarowana, ale nie zaskoczona tym, że Cris Cyborg wybrała kontrakt z organizacją Bellator, zamiast związać się z PFL.
W tym roku Cris Cyborg (21-2, 1NC) postanowiła nie przedłużać kontraktu z UFC i zaczęła rozważać inne opcje rozwoju swojej kariery. Jak sama podkreślała, w UFC dywizja piórkowa była traktowana po macoszemu, a ona sama, nawet jako mistrzyni, nie cieszyła się wystarczającym poważaniem ze strony organizacji.
Brazylijka szybko została zasypana ofertami ze wszystkich stron świata. Od początku najbardziej liczącymi się w tej grze stronami był Bellator z dość dobrze rozbudowaną dywizją piórkową i mistrzynią Julią Budd na czele oraz PFL, w którym najjaśniejszą gwiazdą jest póki co Kayla Harrison, amerykańska judoczka, dwukrotna złota medalistka olimpijska i mistrzyni świata.
Ostatecznie Cris Cyborg związała się z Bellatorem, gdzie czeka ją debiut w postaci mistrzowskiego starcia z Budd, zaplanowany na galę z numerem 238.
W jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzieliła Bleacherreport.com Kayla Harrison przyznała, że czuje się rozczarowana wyborem Brazylijki i dodała, że zna powody takiej decyzji.
Jestem rozczarowana, ale nie zaskoczona. Współpracowała już z tymi ludźmi wcześniej, w organizacji Strikeforce, gdzie walczyła, w tym ze Scottem Cokerem (byłym CEO Strikeforce). Zatem to logicznie, że wybrała Bellator, bo to trochę taki wybór z przyzwyczajenia. Wydaje mi się, że tam może mieć wpływ na to, z kim będzie walczyć. Słyszałam, że lubi sobie wybierać rywalki.
stwierdziła Kayla.
W innej rozmowie, z ESPN, Harrison przyznała, że starcie z Cyborg byłoby dla niej spełnieniem marzeń, ale…
Jeśli mam być szczera, to nie sądziłam, że wybierze nas. Nie wydaje mi się, żeby to wszystko była moja wina, ale pewnie po części tak jest. Podejrzewam, że format mógłby się jej nie spodobać. Z tego z wiem, ona lubi sobie wybierać rywalki, a w PFL coś takiego się nie zdarza.
podsumowała Harrison.
źródło: ESPN, Bleacherreport.com