Paweł „Popek” Rak (2-1) od wczoraj jest oficjalnie zawodnikiem KSW, w rozmowie z Polsat Sport opowiedział o swoich odczuciach związanych z powrotem do MMA.
Popek o podpisaniu kontraktu z KSW:
W takiej formie jak jestem jeszcze nie byłem i nie będę. Bardzo jestem ciekawy swojego zawodnika , wiem że za tydzień będę już mniej więcej wiedział z kim będę walczył. Czekam jak na szpilkach.
Zapytany o przygotowania, odpowiedział:
Ja zawsze byłem w treningu.. Ćwiczę sobie już tak od półtora miesiąca, naprawdę na wysokim poziomie, robię trzy treningi dziennie, wypruwam sobie flaki po to żeby tam pójść i rozerwać tego chłopaka na strzępy. Dam czadu, dużo ludzi rozczaruję bo będę gotowy.
Pojawiło się także pytanie o potencjalnego przeciwnika:
Nie znam absolutnie nikogo, prócz paru topowych nazwisk, nie zaprzątam sobie tym głowy, będę analizował danego gościa razem z moim teamem. Najfajniejsze jest to, że nie mam głowy zepsutej i idę tam jak do siebie do domu, nie mam nic do stracenia.
Raper został zapytany o to czy ewentualna porażka będzie się wiązała z utratą fanów:
Absolutnie nie, z wejściem do klatki ja już jestem zwycięzcą , już jestem królem… Ja do tego podchodzę inaczej, jeżeli przygotuje się kondycyjnie, to nikt mi nic nie zrobi.
Żródło: polsatsport.pl