Gilbert Burns narzucił sobie wysokie tempo toczenia walk. Jak widać, odbiło się to na jego zdrowiu.
W ciągu pięciu miesięcy Brazylijczyk zawalczył trzy razy. Pokonywał Neila Magny’ego, Jorge Masvidala, a ostatnio na pełnym dystansie uległ Belalem Muhammadem.
Małe odstępy między występami dały się we znaki:
https://twitter.com/mma_orbit/status/1656749671698538497
Podczas UFC 288 doznał następujących kontuzji:
– Zerwany lewy staw barkowo-obojczykowy
– Naderwany lewy mięsień naramienny
– Naderwany lewy mięsień czworoboczny
– Zwichnięcie szyi (czwarty i piąty krąg szyjny)
Zobacz również: Gilbert Burns reaguje na przegraną z Belalem Muhammadem
źródło: twitter