Mariusz Grabowski opowiedział o tym, jak wyglądała próba zakontraktowania jednego z zawodników GROMDY przez największą polską organizację MMA. Oberwało się szczególnie jednemu z jej przedstawicieli.

Federacja KSW ogłosiła kilka dni temu, że Mariusz Pudzianowski (17-9-0) będzie jednym z bohaterów jubileuszowej gali w Gliwicach. Fani w mediach społecznościowych natychmiast zaczęli spekulować na temat potencjalnego rywala dla „Pudziana”. Jednym z najczęściej wymienianych był Łukasz Parobiec (14-10-2). Okazuje się, że rozmowy menadżera Artura Ostaszewskiego w sprawie zakontraktowania zawodnika rzeczywiście miały miejsce.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Problem w tym, że „GOAT”, choć ma na koncie walkę w szeregach KSW, to od 2020 roku walczył już tylko na gołe pięści. Po wygranym starciu z Kamilem Mękalem na gali Wotore 1, związał się z organizacją GROMDA, z którą ma podpisany kontrakt. Jej prezes i założyciel – Mariusz Grabowski w wywiadzie dla FANSPORTU TV zdradził, że był zaskoczony faktem, iż takie negocjacje się odbywały. Dodał również, że był zniesmaczony sposobem ich prowadzenia przez dyrektora sportowego polskiego giganta:

Też byłem zdziwiony. Widziałem właśnie jakiś tam przekaz, że jakiś menadżer prowadzi rozmowy Łukasza Parobca z KSW. Powiem wam szczerze, że byłem tak naprawdę zszokowany, bo po pierwsze: federacja GROMDA jest federacją GROMDA i Łukasz Parobiec, jak i inni jej zawodnicy, mają z nią kontrakty podpisane i tak samo Mariusz Grabowski, jako Mariusz Grabowski jest osobą, która jest wpisana i ma kontrakt z zawodnikami i prowadzi ich rozmowy. Jest ich menadżerem i na zewnątrz prowadzi ich rozmowy. Wiadomo, tam jest wszystko opisane jak to wygląda. (…) Wiadomo, że Łukasz to jest tylko zawodnik. On będąc w towarzystwie, ja nie chcę tutaj wymieniać jakich osób, po prostu sobie siedział i do Artura zadzwoniła ta osoba i powiedziała po prostu, że „coś byś mu załatwił”. No i ja byłem w wielkim szoku, że tak to się odbywa. Dyrektor KSW, która tak naprawdę setną galę już organizuje, 20 lat funkcjonuje, i on nie wie jak działają zasady dogrywania i rozmawiania o walkach. (…) Łukasz Parobiec w federacji Gromda jest od pięciu lat. Z tego co kojarzę, ma stoczone 12 walk, za które zapłaciła Gromda. Mało tego! I teraz jeszcze słyszę z ust, nie będę mówił już którego z przedstawicieli KSW, że „damy Ci więcej jak masz na Gromdzie”. No to ja powiem szczerze, że byłem strasznie zszkokowany, że człowiek zajmujący się zestawianiem walk w KSW mówi o czymś takim. Ja nie wiem czy on nie ma szacunku do drugiej osoby, czy myśli, że jest tak duży, tak wielki, że może wszystko. Nie mam zielonego pojęcia. I przyznam, że troszkę jestem zniesmaczony tym zachowaniem.

Zobacz również: „Wszystko jest prawie na jedno kopyto” – Kaczmarczyk szczerze o trailerach promocyjnych KSW

Źródło: FANSPORTU TV. Fot.: Instagram / Mariusz Grabowski