Tradycją już staje się to, że dzień po swojej walce, Mamed Khalidov zwraca się bezpośrednio do fanów na swoich social mediach.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mamed Khalidov (37-8-2) przełamał i poddał niepokonanego dotąd Adriana Bartosińskiego (15-1) podczas jubileuszowej gali XTB KSW 100 w Gliwicach. W drugiej rundzie doświadczony zawodnik najpierw popisał się efektownym kopnięciem obrotowym i łokciem, a następnie zmusił „Bartosa” do poddania się balachą.
Powrót do „dawnego Mameda” jest tym bardziej imponujący, że w przeszłości zawodnik zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2018 roku, po przegranej z Tomaszem Narkunem, Khalidov otwarcie mówił o depresji i myślach o zakończeniu kariery. Jednak wsparcie najbliższych i miłość do sportu pomogły mu wrócić na właściwą ścieżkę.
Nareszcie się przebudziłem z tego snu, który trwał kilka lat. Te walki były naprawdę różne, a mój stan był nie za dobry. Natomiast teraz już super jest. Potrafię już walczyć tak, jak kiedyś walczyłem. Dla mnie nie jest problemem być na dole, na górze. Nieważne, ja lubię bić się w tej dyscyplinie i żeby było pełne MMA.
powiedział Khalidov w nagraniu wideo na swoich social mediach. 44-letni zawodnik nie jest jeszcze pewien swojej przyszłości w sporcie.
Nie wiem ile jeszcze powalczę. Nie mam pojęcia czy to była ostatnia walka, czy jeszcze przede mną jedna, dwie walki. Należy sobie odpocząć. Mam mnóstwo spraw jeszcze na głowie. Myślę, że najbliższy rok na pewno nie zawalczę. A już mam 44 i pół, więc za rok będę miał 45. Dopiero wtedy zobaczę, czy iść w tą drogę, czy znowu walczyć, czy nie.
dodał.
Zobacz także: Trener Pepłowski komentuje przegraną „Bartosa” na XTB KSW 100
Miejmy nadzieję, że po tak spektakularnym zwycięstwie nad młodszym i niepokonanym dotąd mistrzem wagi półśredniej, Mamed zdecyduje się kontynuować karierę. Jego występ na XTB KSW 100 udowodnił, że wciąż potrafi zachwycać fanów i pozostaje jednym z najbardziej ekscytujących zawodników w historii polskiego MMA.