Gdy bezpośrednią przyczyną wygranej jest kontuzja przeciwnika, to zawsze otwiera pole do dyskusji na temat choćby natychmiastowego rewanżu. Nie dziwi zatem ton, w jakim od czasu przegranej z Janem Błachowiczem wypowiada się Aleksandar Rakic.
W starciu z Polakiem podczas UFC Vegas 54 w maju tego roku Aleksandar Rakic (14-3) skręcił więzadło krzyżowe w trzeciej rundzie. Tym samym wygraną do swojego rekordu dopisał Jan Błachowicz (29-9), ale od razu po walce jasne stało się, że Austriak nie ma zamiaru odpuścić możliwości dochodzenia natychmiastowego rewanżu. I choć w większości wypowiedzi „The Rocket” oddawał szacunek rywalowi, to podkreślał jednocześnie, że wygrana Polaka jest mniej wartościowa, niż inne.
W ostatniej rozmowie z MMAJunkie Rakic powrócił do tego tematu:
Oczywiście, Jan stara się teraz o walkę o pas, ale dajcie spokój… Musimy postawić sprawę jasno: on nie może być zadowolony z takiej wygranej. Nie pokonał mnie dlatego, że tamtej nocy był lepszy. Zwyciężył, bo ja przegrałem sam ze sobą. Odniosłem kontuzję. A teraz Jan mówi, że może zejść do wagi średniej, aby bić się z Adesanyą, albo że może przywitać Usmana w półciężkiej.
powiedział.
To nie ma najmniejszego sensu. Natomiast ja czekałem na niego, gdy był kontuzjowany, więc pozostańmy gentlemanami, niech teraz on poczeka na mnie i dokończmy nasze sprawy, bo póki co nie są one domknięte. On jest prawdziwym wojownikiem, prawdziwym sportowcem. Szanuję go, ale mamy niedokończone sprawy, które wymagają wyjaśnienia. Wiem, że mogę go pokonać i gdyby moja noga wytrzymała tamtej nocy, to wygrałbym i teraz byłbym pierwszym pretendentem do walki o pas.
podsumował.
Aktualnie Rakic powraca do zdrowia po kontuzji, a Jan Błachowicz jest już w mocnym treningu. Czy może dojść do ich ponownego starcia? Jest wiele scenariuszy, na które UFC może się zdecydować i nie należy wykluczać także tego rewanżu.
Zobacz także: Aleksandar Rakic ponownie zwraca się do Błachowicza: „Czekałem na ciebie, gdy dochodziłeś do zdrowia, teraz ty to zrób”
źródło: MMAJunkie