Zapraszam do lektury recenzji rękawic marki Leone, a konkretnie modelu FIGHT – jednego z otwierających ofertę rękawic bokserskich włoskiej marki. Z wspomnianym sprzętem spędziłem na macie ostatnie 4 tygodnie i postaram się podzielić z wami moimi wrażeniami z pozycji aktywnego amatora, bo wg. producenta dla takich właśnie osób zostały one zaprojektowane.

Pierwsze wrażenia i wykonanie

Po rozpakowaniu rękawic pierwsze na co zwrócimy uwagę to staranne szwy na górnej i dolnej części sprzętu, estetyczny, minimalistyczny design, dobre spasowanie poszczególnych części rękawic i charakterystyczny zapach naturalnej skóry. Skórą pokryta jest bowiem wierzchnia i przednia część rękawicy (kolor czarny na zdjęciach), czyli te elementy, na których głównie skupia się siła i tarcie uderzenia. Dzięki zastosowaniu naturalnej skóry w tych elementach, rękawice są dużo bardziej wytrzymałe na wszelkie przedarcia, pęknięcia czy rozbicie materiałów izolujących siłę reaktywną, niż ich w pełni syntetycznie obszyci konkurenci. Warto zwrócić uwagę na to, iż takie wykończenie nie jest standardem w tej półce cenowej, za co zdecydowany plus dla Leone.

Syntetyczna skóra, którą obszyta jest część rękawicy po wewnętrznej stronie oraz pas zapinający również jest materiałem wysokiej jakości o czym świadczy całkowity brak jakichkolwiek przetarć, pęknięć czy relokacji materiału po 4 tygodniach intensywnych testów.  Model rękawic FIGHT występuje w dwóch wariantach kolorystycznych, mi przypadło użytkowanie tych w wariancie z elementami niebieskiego przeplatanego z czernią i grafitem. Barwa charakterystyczna dla jednego z narożników bokserskich czy klatki MMA. Kolor ten symbolizuje m.in. spokój, i działa relaksująco na nasz mózg, o co możecie być spokojni używając rękawic Leone to w dalszej części tekstu.

Rozmiar

Testowałem rękawice w rozmiarze 14 oz. W przypadku tego modelu mamy pełne pole manewru i możliwość doboru rozmiaru od 10 do 16 uncji. Przy moich parametrach (93kg, 193cm) i wymogach regularnie trenującego amatora, czternastki okazały się produktem idealnym jeśli chodzi o wagę i rozmiar. Jeśli jednak ktoś z was posiada dłoń wielkości przeciętnej kobiecej stopy, a dodatkowo lubicie mocniej bić na sparingach, polecam zakup szesnastek. Przy pierwszych dwóch treningach moje czternastki wydawały się dosyć ciasne, wtedy sądziłem iż włoski rodowód marki dał się we znaki przy projektowaniu sprzętu bowiem każdy kto nosił kiedyś włoskie ubrania czy buty, wie, że potrafią przylegać mocniej niż pozostałe. Byłem jednak miło zaskoczony gdy po kilku treningowych godzinach wewnętrzne wypełnienie bardzo fajnie uformowało się do dłoni zarówno w jak i bez zawiązanej owijki.

Właśnie: uformowało się, a nie rozbiło, wkładając rękę do rękawicy czujesz, że podczas początkowego zapoznania się ze sprzętem wręcz „spersonalizowałeś je”. Pierwsze treningi robiłem tylko w owijkach pod rękawice, później próbowałem bez nich z mocnymi seriami na tarczach i worku, niezależnie od kąta czy siły uderzeniowej nie spotkałem się z żadnymi bólami nadgarstków, przesuwaniem rękawice dookoła dłoni czy uczuciem dyskomfortu związanym z nadmiarem wolnej przestrzeni w środku. Nie bolały mnie w nich też opuszki palców, z czym wielokrotnie spotkałem się używając innych rękawic w przeszłości. Wielki plus dla Leone za znakomite materiały nie tylko na zewnątrz, ale też w środku rękawicy. Jak mówi przysłowie, nie ocenia się książki po okładce, co w przypadku rękawic również jest świętą prawdą. Na nic nam efektowny wygląd sprzętu na pierwszy rzut oka, gdy po bliższym zapoznaniu wykryjemy niedoróbki na „niewidzialnej stronie mocy”.

Wentylacja

Rękawice są dobrze wentylowane, otwory w nich są gęsto i regularnie ustawione, a materiał w środku „oddychający”. Jak każdy nowy sprzęt pocą rękę mocniej przy pierwszych treningach kiedy wnętrze jest jeszcze „niezaprawione”, ale z sesji na sesję w tym aspekcie jest coraz lepiej. Co bardzo ważne i istotne dla komfortu treningów, rękawice po całym teście nie zaczęły śmierdzieć nawet w najmniejszym stopniu. To bardzo dobre rokowanie dla dalekobieżnego ich użytkowania.

Podczas testów nie miałem też wrażenia, a żeby rękawice wraz z postępem danej sesji robiły się cięższe. To ważne gdy z każdą minutą jesteśmy coraz bardziej zmęczeni i coraz ciężej nam wysoko trzymać gardę. Taki subiektywnie „lekki” asystent jest wtedy na wagę złota.

Design

Włoski produkt większości kojarzy się z dobrym smakiem, ładną typografią i ogólnie pojętym stylem. Nie inaczej w praktyce odnajdują się rękawice marki Leone. Choć pragmatycznie patrząc dobry wygląd rękawic to któraś z kolei cecha na liście racjonalnych wymogów, które przed nimi stawiamy, to jednak chyba każdemu kto wiążę się z danym sprzętem na dłuższy czas i wie, że każdego miesiąca czeka go wiele godzin „gapienia” się na swój treningowy ekwipunek, zależy, by cieszyły one oko. Rękawice Leone FIGHT są bardzo ładnie zaprojektowane, nie mają przesadzonych wzorów, tandetnych grafik czy agresywnych, gryzących się kolorów. Kolorystycznie rękawice obracają się w barwach niebieskiego, grafitu i czerni. Na przednim czole każdej z rękawic znajdziemy wyraźne, duże logo sygnujące markę, na kciukach mniejsze, a w pozostałych miejscach rękawic oznaczenia rozmiaru czy w tłumaczeniu na polski napis: „Jesteśmy sportami walki„. Wygląd sprawa gustu, rękawice dokładnie możecie obejrzeć z każdej strony na zdjęciach, które załączyłem, mi osobiście bardzo spodobała forma w jakiej zaprojektował je producent.

Zastosowanie

Choć model rękawic FIGHT producent umieścił na półce rękawic typowo bokserskich, ja testowałem je również w formule boksu tajskiego mając świadomość iż wiele z was trenujących stójkę zapewne nie ogranicza się tylko do pięściarstwa. Model FIGHT nie posiada dodatkowych wzmocnień na zewnętrznych bokach jak niektóre z modeli rękawic przeznaczone do ochrony kopnięć, ja osobiście nie przepadam za tym rozwiązaniem ponieważ ogranicza one funkcjonalność rękawic przy treningu bokserskim, ciężej trzymamy w nich gardę i subiektywnie rzecz ujmując w takiej ochronie po prostu mam gorsze czucie. Leone FIGHT są na tyle dobrze uszyte i homogenicznie wypełnione, że blokowanie nimi kopnięć z nóg obutych w odpowiednie ochraniacze czy rozsądnie zadanych kolan nie przysparza ani bólu, ani dyskomfortu. Rękawic spokojnie możecie używać też jako tarcz na zadaniówkach z partnerem, choć warto pamiętać, że dalekosiężnie regularne użytkowanie ich w ten sposób może skracać żywotność sprzętu.

Worek

Treningom na worku poświęciłem mniejszą część testu, ponieważ osobiście preferuje boksowanie z workiem w samych owijkach lub mniejszych przyrządówkach. Jednakże w tym aspekcie treningu dosyć twarde i sprężyste Leone FIGHT nie rokują na szybkie „porozbijanie” jeśli lubicie zakładać je na worek. Odpowiednie szycie i izolacja kciuka zapobiegają jego relokacjom, które często zdarzają się podczas takich treningów ze względu na dużą powierzchnią worka i jego reaktywną ruchliwość na boki i w płaszczyźnie przód/tył.  O szczegółach jego wykonania możecie przeczytać poniżej. Rękawice nadają się też na gruszkę, ponieważ przez dobre dopasowanie do dłoni i brak izolacyjnych obić na zewnętrznej stronie zapewniają dobre czucie mniejszego, szybkiego worka i odpowiednią dynamiką uderzeń.

Ochrona przed urazami

Największym moim problemem z jakim spotykałem się w sportach uderzanych, były kontuzje i mikro-urazy kciuka i nadgarstków. Chybione czy dobrze blokowane przez sparing-partnerów ciosy proste, niedokładnie dokręcone sierpy w słabych rękawicach często w następstwie powodowały wielotygodniowe przerwy w treningach i dyskomfort na co dzień przy zwykłych, prozaicznych czynnościach. Choć oczywiście nie wymyślono jeszcze sprzętu idealnego, który pomimo naszych błędów czy nieszczęśliwych wypadków chroniłby nas całkowicie od ryzyka urazów, model FIGHT jak na sprzęt ze swojej półki cenowej stoi w tej kwestii bardzo wysoko. Kciuk jest umiejscowiony blisko rękawicy, zszyty z nią podwójną warstwą materiału, którym obszyta jest rękawica. To duży plus ponieważ zszycia kciuka wykonane z materiałów tekstylnych z czasem prują się i w następstwie powodują konieczność wymiany sprzętu na nowy. Wypełnienie kciuka jest bardzo sprężyste i gęste, tym samym zapewnia mu odpowiednią ochronę na całej powierzchni palca i stawów,  nawet jeżeli zdarzy ci się uderzyć mocnego, źle rzuconego „weselniaka” czy przyjąć tą częścią rękawicy kopnięcie, raczej nie spotka cię przymusowy urlop. Specjalnie wyprofilowana część rękawicy jest tak skonstruowana iż jej kształt zachodzi przed kciuk w wyprostowanej i zaciśniętej pozycji, chroniąc go przed wybiciem czy relokacją.

Wałeczek po wewnętrznej stronie rękawicy jest dobrze uformowany i odpowiedniej grubości, co zapewnia możliwość optymalnego zaciśnięcia pięści i nie pozostawiania w zaciśniętej pozycji wolnej przestrzeni pomiędzy palcami, a wnętrzem dłoni, co grozi ryzykiem kontuzji stawów między-paliczkowych, które mają wtedy za dużo luzu. przerabiałem w przeszłości, w miarę możliwości polecam omijać z daleka :D Na grzbiecie rękawicy pomiędzy pasem, a „łapą” znajdziemy solidne usztywnienie, które wraz z długim, szerokim i solidnie uszytym rzepem z kolei amortyzują i stabilizują odpowiednio nasz nadgarstek, jeśli więc zdarzy Ci się zapomnieć owijek lub po prostu lubisz robić bez nich, dostosowując tempo do umiejętności możesz być spokojny o swoje nadgarstki również bez nich.

Podsumowanie

Napis umiejscowiony na rękawicach modelu FIGHT „We are combat sports” znajduje pełne odzwierciedlenie w praktyce. Pomimo charakterystyki bokserskiej, model FIGHT znajdzie zastosowanie również w treningach uderzano-kopanych. Worek, tarcze, sparing, walka z cieniem, wszystko z czym przekrojowo spotyka się ambitny amator to świetne otoczenie do „ciosania” w rękawicach Leone FIGHT.

Przed dokonaniem zakupu, weźcie pod lupę sprzęt producentów, którzy w niższych cenach proponują rękawice obszyte w całości skórą reklamując je przez wzgląd na to jako lepsze od konkurencji. To często chwyt marketingowy mający zachęcić sloganem i niską ceną zakupu, maskujący niedociągnięcia wytrzymałościowe, szybkie zużywanie się, niską jakość użytej do obszycia skóry czy niedokładne wypełnienie rękawic materiałami wątpliwej jakości słabo odprowadzającej wilgoć. Spokojnie mogę potwierdzić iż Leone model FIGHT to dobrze wydane 159PLN. W ofercie zagranicznych sklepów model ten oscyluje w cenach zakupu ok. 47-48 EURO, co daje nam w przeliczeniu kwotę ok. 200PLN. Tutaj należą się pochwały dla polskiego przedstawiciela marki Leone, firmy Leone Polska, która zadbała o dostosowanie cenowe oferty do warunków dla rynku mniej zamożnych niż zachodni sąsiedzi Polaków. Rękawice przedstawiają bardzo wysoki stosunek ceny do jakości, a ich zakup pozwoli na komfortową, wolną od możliwych do uniknięcia kontuzji i intensywną eksploatację dla amatora. Dla zawodników przygotowujących się do startów zawodowych czy mających niezwykle szybkie i mocne tempo treningów polecam modele z wyższej półki, które firma Leone również posiada w swojej ofercie. Niebawem na naszej stronie dla zainteresowanych takimi recenzja modelu ITALY.

Przetestowane przeze mnie rękawice możecie dokładnie obejrzeć i/lub nabyć na stronie producenta pod tym linkiem. Zaglądajcie stronę portalu by być z nami na bieżąco.

Dzięki za uwagę!

* zdjęcia na potrzeby recenzji wykonane dzięki uprzejmości Natal Gold Team oraz Fitness & Fun w Katowicach