Holenderski specjalista od parteru, Reinier de Ridder, głośno domaga się mistrzowskiej walki z Khamzatem Chimaevem. „Mam wszystko, by sprawić mu kłopoty i zadać pierwszą porażkę” – przekonuje.

Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Reinier de Ridder nie kryje ambicji – po zwycięstwie nad Robertem Whittakerem w lipcu chce jak najszybciej wrócić do oktagonu i zmierzyć się z nowym królem wagi średniej, Khamzatem Chimaevem.

Holender był obecny na gali UFC 319, gdzie „Borz” efektownie rozprawił się z Dricusem Du Plessisem, odbierając mu pas mistrzowski. Tuż po walce Chimaev zapowiedział, że chce wrócić już w październiku w Abu Dhabi. De Ridder szybko odpowiedział, że to idealny termin również dla niego.

Wierzę, że jestem dla niego ogromnym wyzwaniem. Jeśli walka trafi do parteru – świetnie. Jeśli to ja sprowadzę Chimaeva – jeszcze lepiej. Nawet z pleców mam narzędzia, by zakończyć ten pojedynek.

 – powiedział w rozmowie z Submission Radio.

De Ridder, zajmujący aktualnie piąte miejsce w wadze średniej UFC, ostatnio notuje świetną passę – poza zwycięstwem nad Whittakerem ma na koncie nokaut na Bo Nickalu. Jest przekonany, że to właśnie jego grappling i kreatywność w parterze mogą być kluczem do odebrania Chimaevowi zera w rekordzie.

Chimaev z kolei nie ukrywa, że chce dużych nazwisk i mocnych rywali. Walka z Holendrem mogłaby być dla niego ciekawym sprawdzianem w drodze do ugruntowania pozycji w roli mistrza wagi średniej.

Zobacz takżeKhamzat Chimaev zdradził, co mówił do Du Plessisa i jego trenera podczas walki na UFC 319

źródło: Submission Radio | foto: Jeff Bottari/Zuffa LLC