Renato Moicano wraca do medialnej gry po tym, jak Dan Hooker wywołał go nazwiskiem tuż po swojej porażce z Armanem Tsarukyanem. Brazylijczyk wszedł na wysoki bieg w rozmowie z Arielem Helwanim – wyśmiał Hookera, ocenił Tsarukyana jako obowiązkowego pretendenta i wskazał, dlaczego UFC prawdopodobnie nie zestawi go z „Hangmanem”. W długiej rozmowie padło wiele dosadnych zdań.
Renato Moicano coraz mocniej rozkręca swoje projekty medialne i – jak sam przyznał – „zarabia poza klatką więcej niż kiedykolwiek”. Zapewnił jednak, że do oktagonu wróci, jeśli dostanie sensowną ofertę. A o wyzwaniu Hookera mówił bez zahamowań.
Gdy usłyszałem, że po walce mówi: ‘Moicano jest do bani’, to po prostu się zaśmiałem. To dokładnie coś, co ja powiedziałbym na jego miejscu. On ma rację, ja też ‘jestem do bani’. Tylko że jest jedna rzecz, o której zapomina – on jest o wiele, o wiele gorszy ode mnie. Zero parteru, brak nokautującej mocy, brak zapasów.
– stwierdził Moicano.
Według Brazylijczyka zestawienie z Hookerem byłoby „łatwą kasą”, ale realnie nie wydarzy się w najbliższym czasie.
UFC nie zrobi tej walki. Jesteśmy starzy. Oni chcą pompować młodych, chcą dawać im drogę do rankingu. Hooker to najłatwiejsza droga do TOP 10, a ja jestem numerem dziesięć. To proste. Myślę, że dostanie BSD.
– ocenił.
Padł też mocny komentarz do błędów Hookera z walki z Tsarukyanem.
W stójce radził sobie okej, ale dwa razy rzucił się po gilotynę. To był ogromny błąd. Jak jesteś lepszy w grapplingu, to z tej pozycji przechodzisz do zajścia za plecy i kończysz. On po prostu wszystko puścił. A potem Arman uciekł w sposób, którego nigdy wcześniej nie widziałem.
– przyznał Moicano z uznaniem do Ormianina.
Dalej Brazylijczyk nie szczędził pochwał Tsarukyanowi.
Nie lubię go. Ale nie mam nic do niego, po prostu za nim nie przepadam. Ale jest jedynym, który zasługuje teraz na walkę o pas. Przegrał tylko z Gamrotem i z Makhachevem w debiucie na zastępstwie. Nie ma innej opcji.
– podkreślił.
Co ciekawe, Moicano uważa, że to nie Tsarukyan jest najlepszym lekkim na świecie.
Ilia Topuria to najlepszy zawodnik w UFC. Nokautuje, poddaje, ma wszystko. Może być GOAT-em. Myślę, że pokonałby Armana.
– powiedział.
Hooker nie był jedynym tematem. Brazylijczyk opowiedział też o wpływie porażki z Beneilem Dariushem.
Cały obóz powtarzałem sobie, że to będzie łatwa walka. Myślałem: ‘on jest stary, jego szczęka już nie ta’. I za to zapłaciłem. Po nokdaunie pomyślałem, że idzie z górki, ale on trafił mnie z lewej i spanikowałem. Druga runda na plecach zabrała mi całą energię. W trzeciej byłem wykończony. W środku walki zacząłem wątpić w siebie. To mnie zabiło.
– przyznał Moicano.
Zdradził także, że obecnie nie śpieszy mu się do kolejnego starcia.
Zarabiam dobre pieniądze poza oktagonem. Mam 36 lat. Kocham walczyć, ale mam też inne rzeczy. Jeśli UFC da dobrą propozycję – biorę. Jeśli słabą – odrzucam.
– oznajmił.
Nie zabrakło też jego klasycznych wstawek o bitcoinach…
Ludzie panikują, że cena spada. A ja mówię: to dobrze! Jak woda jest tańsza, kupujesz więcej. Za dziesięć lat bitcoin będzie wart milion dolarów. Nie dlatego, że bitcoin rośnie. Dlatego, że dolar spada. Cały świat jedzie na długu!
– wyjaśnił.
Na koniec posłał Hookerowi jedno zdanie, które idealnie zamyka całą dyskusję:
Hooker to łatwe, k***a, pieniądze. Żółw na drzewie. Każdy chce darmowy bilet do TOP 5. Zobaczymy, czy dadzą go temu staremu dziadowi tutaj.
Zobacz także: Dan Hooker szczerze po UFC Qatar: „Tytułu już nie zdobędę. Teraz będę niszczył marzenia innych”
źródło: The Ariel Helwani Show (YouTube)
