To nie był wieczór Renato Moicano. Brazylijczyk przegrał jednogłośną decyzją z Beneilem Dariushem podczas gali UFC 317 w Las Vegas, mimo że rozpoczął pojedynek od mocnego akcentu i posłał rywala na deski w pierwszej rundzie.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Po świetnym otwarciu, Renato Moicano dał się jednak przełamać – Beneil Dariush wykorzystał przewagę w grapplingu i konsekwentnie realizował plan oparty na sprowadzeniach, czym ostatecznie zapewnił sobie zwycięstwo w rewanżowym starciu.

Zobacz takżeUFC 317: Beneil Dariush pokonuje Renato Moicano

Dzień po walce Renato Moicano odniósł się do porażki w mediach społecznościowych:

Dziękuję wszystkim za wsparcie. To nie był mój wieczór. Zmęczyłem się, Dariush miał świetny plan na drugą rundę, obalił mnie… Muszę dużo poprawić w obronie obaleń.

– powiedział.

Ale tak to już jest. Muszę wrócić na matę. Wiem, że wszystko, co teraz powiem, to tylko pieprzenie – nikt tak naprawdę nie dba o te słowa. Ale jestem zdrowy, wszystko u mnie dobrze. Dziękuję za wsparcie. Muszę wrócić, muszę być lepszy – i będę.

Dla Moicano (20-7-1) to druga porażka z rzędu od czasu przejścia do wagi lekkiej. Wcześniej – na dzień przed galą – wszedł na zastępstwo do walki z Islamem Makhachevem, przegrywając przez poddanie w pierwszej rundzie.

No cóż… może pora, żeby Renato Moicano wziął sobie do serca obecność Mateusza Gamrota w sali American Top Team i poprosił „Gamera” o kilka dłuższych sesji zapaśniczych? Bo jak widać – potrzeba. A okazja przecież codziennie na macie.

Zobacz takżeBeneil Dariush wygrywa, ale opuszcza UFC 317 sfrustrowany: „Wciąż odtwarzam to w głowie”

źródło: Instagram / @moicanoufc | foto: YT / Renato Money Moicano