Przyzwyczailiśmy się do prowokacyjnego i obraźliwego sposobu, w jaki zawodnicy rzucają sobie wzajemnie wyzwania. Amanda Ribas (10-2) ze swoją uprzejmą propozycją przełamała ten zwyczaj.
Ribas na swoim Twitterze sympatycznie zaczepiła Yan Xiaonan (13-2), pytając, jak zapatruje się na wspólne potencjalne zestawienie:
„Hej, co u ciebie? Tak się zastanawiam… Praktycznie wszystkie zawodniczki z naszej dywizji mają zaplanowane walki. Co myślisz, żebyśmy też ustaliły coś dla siebie? Myślę, że to byłaby świetna walka.”
Emotki z serduszkami zamiast oczu dodają wiadomości dodatkowego uroku, dla którego, zdawać by się mogło, nie ma miejsca w krwawym świecie MMA. Jak widać Ribas chętnie przełamuje te stereotypy.
Brazylijka powróciłaby do oktagonu po walce z Mariną Rodriguez (14-1), z którą przegrała w styczniu tego roku przez TKO w drugiej rundzie. Ta porażka przerwała serię pięciu zwycięstw, którą Ribas podtrzymywała od 2016 roku. Dla Chinki również byłaby to okazja, by wrócić na zwycięskie tory po porażce z Carlą Esparzą (18-6) w maju tego roku, gdy podobnie jak Ribas, zaliczyła techniczny nokaut w drugiej odsłonie starcia. W jej przypadku przegrana przerwała ciąg jedenastu zwycięstw (plus jedno NC).
źródło: mmajunkie.usatoday.com