Po ponad rocznej przerwie do oktagonu powróci Robbie Lawler (28-12). Były mistrz wagi półśredniej po raz ostatni zawalczył na UFC on Fox 26 w grudniu 2017 roku, kiedy skrzyżował rękawice z Rafaelem Dos Anjosem (28-11). Przegrał wtedy przez decyzję i teraz jest gotowy znów podjąć wyzwanie.
Jak sam stwierdził:
Czuję się tak cholernie dobry. Nawet nie wiem, kiedy tak właściwie się stało, ale mówię wam, znów jestem bestią. Właśnie tak. Taki miałem cel – powrócić do treningu, żeby wszystko wróciło na swoje miejsce. Wierzyłem w siebie, że stanie się to we właściwym momencie. Już nie mogę się doczekać, żeby pokazać wszystkim, jak ciężko pracowałem.
Lawler nie boi się teraz żadnych wyzwań i z chęcią zmierzy się ze swoim najbliższym rywalem – Benem Askrenem (18-0), który choć dopiero zadebiutuje w UFC, już jest niezwykle aktywnym zawodnikiem. Wypowiada się na najróżniejsze tematy i zawsze ma swoje własne zdanie, a dodatkowo nie szczędzi mniej lub bardziej miłych słów innym zawodnikom. Jednak, jak oświadczył Lawler, nie zwraca uwagi na takie zachowanie, które i tak do niego nie trafia:
Naprawdę mam to gdzieś. Nie spędzam wiele czasu na śledzeniu kto, co, komu, gdzie powiedział. Skupiam się raczej na samodoskonaleniu, na mojej rodzinie. Naprawdę nie wnikam w to, dlaczego Dana postępuje tak, a nie inaczej, dlaczego Askren coś powiedział.
Lawler skrzyżuje rękawice z Askrenem już 2 marca podczas UFC 235 w Las Vegas.
źródło: bjpenn.com