Organizacja UFC musiała się natrudzić, ale udało znaleźć się zastępstwo. Robert Bryczek zmierzy się z nowym przeciwnikiem.
Pierwotnie na przyszłotygodniowej gali Polak miał podjąć Alberta Duraeva. Ten wycofał się z walki. Swoją gotowość zgłosił Dylan Budka, ale kwestie medyczne uniemożliwiły mu rywalizację.
Finalnie Bryczek skrzyżuje rękawice z Ihorem Potierią:
https://twitter.com/BigMarcel24/status/1753574960205894036
Debiutujący w największej organizacji na świecie Polak ma na koncie pięć wygranych z rzędu w pierwszych rundach. Zatrudnienie przez UFC w dużej mierze zawdzięcza interwencji Joanny Jędrzejczyk, która wykorzystała latami wyrabiane znajomości i pomogła w przechyleniu negocjacyjnej szali.
„Duelist” reprezentuje m. in. WCA Fight Team. Dla amerykańskiego giganta stoczył cztery pojedynki. Wygrał zaledwie jeden, ale z niewątpliwą legendą MMA – Mauricio „Shogunem” Ruą. Do tej pory występował w limicie kategorii półciężkiej.
W ostatnim czasie Ukrainiec mocno zaimponował walczącemu o utrzymanie w UFC Łukaszowi Brzeskiemu. Nowy nabytek warszawskiego klubu w rozmowie z naszym portalem wystawił solidną rekomendację najbliższemu rywalowi Bryczka:
Teraz chyba jest w Las Vegas dwa tygodnie. Zawodnik nie do pomyślenia, jak on się rusza. Jaką ma stójkę. Zapasy też ma bardzo dobre. Nikt nigdy ze mną nie walczył w taki sposób. Jest mańkutem, ale też zmienia pozycję. Świetnie kopie. Świetnie uderza. Walczy bardzo nieszablonowo. Ciężko się spotkać z zawodnikiem, który ma takie umiejętności, jak on.
stwierdził.
Starcie odbędzie się 10 lutego podczas UFC Vegas 86.
Cały wywiad można obejrzeć tutaj:
źródło: X / Marcel Dorff | fot. instagram / Robert Bryczek