Robert Whittaker uważa, że dopiero wchodzi w swój najlepszy okres przed walką z Marvinem Vettorim na gali UFC w Paryżu.
Choć Whittaker jest byłym mistrzem UFC i jest w organizacji od 2012 roku, ma dopiero 31 lat, więc uważa, że ma jeszcze wiele do zaoferowania. Wraz z tym wierzy, iż jego najlepsze występy są jeszcze przed nim.
Najlepsze lata nadchodzą, czuję, że dopiero wchodzę w swój prime i szczytową formę. Myślę, że najlepsze walki mam jeszcze przed sobą. Motywacją do pracy jest moja rodzina, to oni są największym motorem, to oni są powodem, dla którego pocę się i krwawię tak bardzo jak to robię. Walczę o coś większego niż ja sam.
Robert Whittaker (23-6) nie tylko uważa, że właśnie trafia w swój prime, ale także wierzy, że codziennie się rozwija. Zdaje sobie sprawę, że dzięki zwycięstwu nad Vettorim może dostać kolejną szansę walki o mistrzowski pas.
Australijczyk swój ostatni pojedynek stoczył na gali UFC 271, gdzie przegrał z Israelem Adesanyą (23-1). Whittaker twierdzi, że trzecia walka z Adesanyą może wyglądać inaczej, zwłaszcza, iż on sam uważa, że jest coraz lepszy.
Walka z Izzym była ciężką walką. Myślałem, że zrobiłem wiele rzeczy dobrze. Mój prosty był w punkt, moje kontry były w punkt; defensywnie myślę, że wykonałem dobrą robotę niwelując jego główne atrybuty. Ale jest jak jest… w następnej walce między nami, myślę, że będzie wiele różnych rzeczy, które mogę wykorzystać, a następnie poruszać się inaczej.
podsumował Whittaker.
źródło: bjpenn.com