Roberto Soldic (13-3) już w sobotę na gali KSW 45 w Londynie spróbuje odzyskać pas mistrzowski kategorii półśredniej w rewanżowym starciu z Dricusem Du Plessisem (12-1). Do klatki wyjdzie zmotywowany jak nigdy dotąd.
Staram się o tym zapomnieć. To nie był po prostu mój dzień.
powiedział Roberto Soldic w rozmowie z Polsatem Sport, zapytany o wspomnienia związane z pierwszą walką z Dricusem du Plessiem.
Mam teraz szansę udowodnić, że to był tylko wypadek przy pracy. On natomiast ma szansę udowodnić, że jest prawdziwą bestią i ponownie spróbować mnie znokautować. Jestem gotowy na wojnę. Powrócę w starej, lepszej wersji. Poprawię sprawę zbijania wagi i myślę, że kolejna walka będzie zwyczajnie łatwa. Wtedy zabrakło dyscypliny, choć byłem w treningu. Teraz sprawę traktuję naprawdę poważnie i szykuje się dobra walka.
Ostatnio straciłem duszę. W klatce nie byłem kompletnie sobą. Nie potrafiłem się skupić tylko na walce. W głowie miałem wiele innych spraw. Przed walką naprawdę sporo jadłem. Na 10 dni przed pojedynkiem oszukiwałem siebie, że mogę tyle jeść, ale po prostu będę musiał ciężko trenować, żeby spalić te kalorie. To była zła decyzja. Teraz jestem mądrzejszy o to doświadczenie. Nigdy wcześniej nie zostałem znokautowany nawet na treningu… Teraz już wiem, że to się może wydarzyć. To cenna lekcja. Jestem bardziej skupiony, bardziej zdyscyplinowany i idę po swoje.
przyznał młody Chorwat.
Zazwyczaj bardzo lakoniczny w wypowiedziach na temat swoich rywali Roberto tym razem rozwinął się nieco bardziej, zapytany czy w ogóle lubi Dricusa du Plessisa, nie tylko jako zawodnika, ale jako człowieka.
Nie przepadam za nim. Jest zbyt pewny siebie. Chcę robić szum wokół siebie. Ja lubię hasło: „Mniej show, więcej walk”. Zrobię wszystko, żeby odebrać mu pas mistrzowski. Bez dwóch zdań jest świetnym zawodnikiem, kompletnym. Został mistrzem w dwóch kategoriach wagowych EFC, a teraz jest mistrzem KSW. Ja teraz będę podwójnie zmotywowany na drugą konfrontację. Jest świetnym zawodnikiem, ale nie przepadam za nim.
dodał.
Klubowi koledzy Soldica twierdzą, że tak zmotywowanego nie widzieli go jeszcze nigdy. Sam zawodnik mówi wprost, że chce odzyskać pas mistrzowski KSW i czuje się zobligowany, aby udowodnić wszystkim, a zwłaszcza swemu oponentowi, że przegrana była tylko wypadkiem przy pracy.
On jest mistrzem, a ja mam dodatkową motywację. Nie lubię opowiadać i gadać o tym, co będzie. Wolę zająć się swoją robotą. Wejdziemy do klatki i sobie wszystko wyjaśnimy.
podsumował Roberto.
źródło: Polsat Sport