Bez wątpienia waga piórkowa jest najlepiej obsadzaną w całej federacji KSW. Na gali w Gliwicach będziemy świadkami aż trzech starć w tej dywizji. Na jedną z ciekawszych walk zapowiada się konfrontacja Romana Szymańskiego (10-4) z Danielem Torresem (8-3).

Roman Szymański jest niezaprzeczalnie jednym z najbardziej wartościowych polskich zawodników młodego pokolenia. Wychowanek klubu Linke Gold Team był jednym z ciekawszych transferów w polskim MMA. Po przejściu do KSW z organizacji Fight Exclusive Night stoczył trzy pojedynki, z których wygrał dwa. W ostatnim starciu z mistrzem dywizji piórkowej Marcinem Wrzoskiem (13-4) poległ na punkty. Niestety po tej walce z powodu kontuzji musiał odłożyć plany startowe na kilka miesięcy, aby wrócić dopiero na konfrontacje z Torresem.

Po kontuzji nie ma  już ani śladu, została wyleczona w 120 procentach. Mogłem walczyć już troszkę wcześniej, ale chciałem to wyleczyć na tyle mocno, abym mógł o tym całkowicie zapomnieć. Nie chodziło tylko o ból fizyczny, ale również o aspekty mentalne, aby głowa była czysta i żebym nie musiał już przejmować się tą kontuzją. Ręka jest sprawna i mogę się dobrze przygotować do zbliżającego się pojedynku

powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.

„Lyoto” do tej pory zawalczył w KSW raz, na czerwcowej gali w Gdańsku. Dość niespodziewanie pokonał w świetnej walce faworyzowanego Filipa Wolańskiego (11-3). Było to jedno z najlepszych starć w tym roku w polskim MMA. Zapytany o swojego przeciwnika Szymański odpowiedział:

W swoich dwóch ostatnich walkach pokazał, że jest bardzo dobrym stójkowiczem, nie boi się przyjąć uderzeń i idzie na mocne wymiany ciosów. Jest również zawodnikiem o mocnej głowie, ale jak wiemy często wystarczy jeden dobry celny cios aby zakończyć pojedynek. W tej walce może się zdarzyć naprawdę wszystko. Daniel podbijał już polski rynek wcześniej na innych galach, pokazał że gwarantuje duże emocje i chciałbym aby w naszym starciu było tak samo.

Zapytany o swoje przygotowanie stwierdził:

Całe przygotowania do walki odbywają się w klubie Czerwony Smok w Poznaniu, trenuję już w tym klubie od jakiego czasu i tym razem będzie tak samo. W międzyczasie czeka mnie obóz w Zakopanem. Będzie to obóz typowo przygotowywany pode mnie. Jadę tam razem z moimi trenerami od stójki oraz zapasów. Potem wracamy do Poznania i kończymy przygotowania dalej w Czerwonym Smoku.

Walka z Brazylijczykiem z pewnością nie należy do prostych zdaniach. Jest to rywal bardzo dynamiczny niewygodny i nieprzewidywalny. Dodatkową trudnością dla Poznaniaka może być fakt, że sam wraca po długiej przerwie, a ostatni pojedynek przegrał będąc zdominowanym przez rywala. Często zawodnicy przy takich trudnościach mogą odczuwać niepewność, co zaburza przygotowanie mentalne.

Może zabrzmi to mało skromnie, ale nie mam w sobie tej niepewności. Przygotowuję się w swoim klubie z najlepszymi polskimi zawodnikami między innymi z Mateuszem Gamrotem (14-0). Obecnie Czerwony Smok jest jednym z najlepszych klubów w Polsce. Nie wiem co bym musiał zrobić, aby być lepiej przygotowanym zawodnikiem. Nie mam żadnych obaw, a wręcz cieszę się na to starcie. Daniel od jakiegoś czasu był na moim celowniku. Jest po wygranej potyczce, daje widowiskowe walki co sprawia, że jest to dla mnie wręcz wymarzony pojedynek.

podsumował.

Gala KSW 41 odbędzie się pierwszego grudnia w Gliwicach.

autor: Bartosz Oleś

źródło: polsatsport.pl