Znany zawodnik MMA wraca do zdrowia po zakażeniu, które uniemożliwiło mu walkę na KSW 104.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Roman Szymański, który musiał wycofać się z walki z Maciejem Kazieczką na gali KSW 104 z powodu infekcji, poinformował o zakończeniu leczenia. W rozmowie dla naszego portalu zawodnik podzielił się szczegółami dotyczącymi swojego stanu zdrowia i okoliczności, które doprowadziły do odwołania pojedynku.
Na szczęście tak, już można powiedzieć, że zaleczone. Wczoraj miałem ostatni dzień antybiotyku po chyba 10 dniach. Nie ma już tego ropnia, wszedł ten stan zapalny, miałem dwa antybiotyki.
wyjaśnił Szymański, dodając, że początkowo przyjmował dwa antybiotyki ogólne, a następnie dwa celowane po wykonaniu wymazu.
Na szczęście to był aż i tylko gronkowiec skórny, więc są gorsze opcje. Udało się to szybko zaleczyć.
podkreślił zawodnik.
Szymański szczegółowo opisał okoliczności zakażenia, które doprowadziło do odwołania walki.
To zakażenie wyszło w piątek, w sensie w piątek zdrapałem tam jakiegoś strupka, na osłabionym organizmie, podczas robienia wagi, wyjałowiony i tak dalej. I niestety gdzieś to zabrudziłem, zanieczyściłem tę ranę.
tłumaczył.
Problem szybko przybrał na sile po ceremonii ważenia:
Kiedy po ważeniu w piątek zacząłem się nawadniać, kroplówka, jedzenie, wszystko, to ta bakteria dostała pożywki i rozwinęła się dosłownie w dwie godziny.
Stan zapalny wywołał znaczny obrzęk, który uniemożliwił zawodnikowi normalną aktywność fizyczną.
Po tam godzinie, dwóch przestałem zginać nogę praktycznie, ona była wyprostowana, ciężko mi było zgiąć, a już w ogóle uklęknąć na nią to masakra. Porównałbym to do piłeczki od ping-ponga, która była pod skórą takiej wielkości.
opisał.
Decyzja o odwołaniu walki została podjęta szybko i w porozumieniu z medykami KSW.
Oprócz tego, że ja byłem niezdolny do walki, bo nie mogłem zginać nogi, to druga strona medalu była taka, że był to ropień. Duże prawdopodobieństwo, że gronkowiec, co później badania potwierdziły. Nie chcieliśmy narażać zdrowia innych. Lekarze nie dali zielonego światła na to, żebym z taką nogą wyszedł do walki, a ja też nie oponowałem.
wyjaśnił Szymański.
Jeśli chodzi o przyszłość, Roman poinformował, że najprawdopodobniej do walki z Maciejem Kazieczką dojdzie w czerwcu w Trójmieście.
Teraz na najbliższą galę już się nie wyrobimy, bo jest karta pełna. Później jest Lyon, no to też bez sensu, żebyśmy nabili się dwóch Polaków na karcie w Lyonie. Myślę, że najbardziej realnym terminem jest czerwiec.
powiedział zawodnik, dodając, że obie strony oraz przedstawiciele KSW są zainteresowani organizacją tego pojedynku.