Wygląda na to, że jeden z topowych polskich lekkich – Roman Szymański, zostaje w organizacji KSW. Dobrą dla nadwiślańskich kibiców wiadomością podzielił się, udzielając wywiadu portalowi MMA Rocks.
Wszystko wskazuje na to, że były pretendent do mistrzowskiego trofeum, a obecnie zajmujący drugą pozycję w oficjalnej klasyfikacji kategorii lekkiej, Roman Szymański (17-6), związał się kolejną umową z największą organizacją MMA w Polsce! Oznacza to więc, że przez najbliższe miesiące nadal będziemy mogli obserwować jego poczynania w okrągłej klatce KSW.
Powiedzmy to oficjalnie – zostaję w KSW na dłużej. To się nie zadecydowało w ostatnich dniach, czy godzinach, a rozgrywało się od ładnych dwóch miesięcy. Były rozmowy, negocjacje z KSW i innymi organizacjami, no i zadecydowałem, że to jest dobre miejsce, czas, pieniądze, współpraca i wszystkie inne koneksje sportowe itd., które mi odpowiadają, także zostaję w KSW.
powiedział w rozmowie z Michałem Tuszyńskim dla MMA Rocks.
Ponadto, reprezentant Czerwonego Smoka dodał jeszcze, że choć toczył w międzyczasie rozmowy z innymi dużymi organizacjami, to myślał głównie o pozostaniu w Polsce.
Tych ofert nie było za dużo, bo pytałem tak naprawdę tylko te „najgrubsze” federacje, z którymi był sens. Ale żadna z tych ofert nie wydała mi się bardziej atrakcyjna, niż oferta KSW. To nie było, żeby mieć lepsze pole negocjacyjne z KSW, tylko czysto biznesowe podejście. Kończy mi się kontrakt, sprawdzam inne możliwości i wybieram najlepszą opcję. Aczkolwiek od początku miałem w głowie zostanie w KSW. Nieraz chcesz coś sprawdzić, a nie od razu, że chcesz odchodzić i robić inne rzeczy. Raczej od początku założeniem było KSW.
Zobacz także: Wojsław RYSIEWSKI – KSW 81 | Wrzosek | Szymański | Rutek | Izu | De Fries | Ile walk na Colosseum? [WYWIAD]
Póki co nieznane są szczegóły dotyczące kolejnego występu Szymańskiego. Ze względu na widowiskowy styl walki, wielu kibiców chciałoby natomiast zobaczyć go podczas czerwcowego wydarzenia na Stadionie Narodowym. Czy tak się właśnie stanie? O tym zapewne przekonamy się w nadchodzących tygodniach.
Źródło: YouTube/MMA Rocks