Ronda Rousey jasno dała do zrozumienia, że nie ma zamiaru walczyć podczas planowanej gali UFC na trawniku przed Białym Domem. Mimo to legendarną mistrzynię MMA wciąż kusi powrót do oktagonu.

Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Od czasu zapowiedzi gali w Waszyngtonie, którą ogłosił prezydent Donald Trump, wielu zawodników zgłasza chęć występu – od Conora McGregora, przez Jona Jonesa, aż po Colby’ego Covingtona. Jednak Ronda Rousey szybko ucięła spekulacje.

Nie będę walczyć przy Białym Domu.

– powiedziała w podcaście The Lapsed Fan.

Po walce Mike’a Tysona z Jakiem Paulem można jednak powiedzieć jedno: nigdy nie mów nigdy. Ale nie, na tym j****ym trawniku przed Białym Domem mnie nie zobaczycie. Mam lepsze rzeczy do roboty… Moje dziecko potrzebuje makaronu.

Była mistrzyni UFC ostatni raz pojawiła się w oktagonie w 2016 roku, przegrywając z Amandą Nunes po ciężkim nokaucie. Wcześniej sensacyjnie uległa Holly Holm, co zakończyło jej niepokonaną serię. Pomimo trudnego finiszu kariery, Rousey pozostaje najbardziej wpływową postacią w historii kobiecego MMA.

Choć szanse na jej powrót są niewielkie, sama Rousey zostawiła uchyloną furtkę. A w czasach pojedynków influencerów nigdy nie można być niczego pewnym.

źródło: The Lapsed Fan Podcast, MMA Fighting | Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC – Getty Images