Marcin Różalski wraca do akcji, a więc wrzawa medialna wokół jego osoby rośnie. Ciekawy fakt na temat popularnego „Różala” zdradził w wywiadzie manager – Artur Ostaszewski.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Marcin Różalski wraca do zawodowego ringu. 11 października zawalczy z Mariuszem Wachem na gali Strike King 3 w Piotrkowie Trybunalskim. Panowie zmierzą się w formule K-1 i choć obaj są już weteranami sztuk walki, ich starcie budzi spore zainteresowanie ze strony fanów.

Nie ma co się dziwić, iż „Różal” podjął decyzję o nowym wyzwaniu w sportowej organizacji. Od dawna wiadomo, że Marcin odrzuca możliwość występów na galach freakowych i zapowiada się na to, że ma zamiar pozostać wiernym swoim przekonaniom. Jak twierdzi manager Różalskiego, Artur Ostaszewski, nie ma takich pieniędzy, które mogłyby skłonić go do zmiany zdania.

W rozmowie z Fanem Sportu twórca grupy managerskiej Shocker MMA Solutions podkreślił, że Marcin zawsze jest taki sam – czy przed kamerą czy poza nią i nie zmienia zdania, w zależności od sytuacji. 

Zdecydowanie, ktoś kto ogląda przekazy medialne, może powiedzieć, że zna Marcina, bo on po prostu taki jest. To jest jego największy plus, a z drugiej strony – największy minus- on nie filtruje, nie zmienia się. Czy siedziałby tutaj z nami przed kamerą, czy za rogiem z piwkiem, to byłby dokładnie tym samym Różalem o tych samychy poglądach, ekspersji, żartach.

Trzeba szanować to i doceniać, bo jest takich osób coraz mniej, o ile w ogóle jeszcze są, które są tak bardzo prawdziwe i też w pewnym sensie nieprzekupne. Oferty z freaków – o których Marcin powiedział po prostu, że nie chce i tyle – zaczynały się od małych stawek, małych setek tysięcy, teraz już windują się do prawie bańki. A Marcin nie chce o tym słuchać i tyle. Wiele osób w teorii łatwo wydaje wyroki i mówią „ja bym nigdy nie wziął”, ale jakby ktoś położył te 800 tysięcy na stół, to myślę, że trochę miękną te wszystkie ideały. U Marcina nie i wiem, że on nie zmięknie. Mam nie dzwonić, jak są takie oferty, no ale dla swojego spokoju ducha dzwonię, jak są takie kosmiczne oferty. No, ale odpowiedź jest zawsze taka sama: „Artur, no i po co do mnie dzwonisz, mówiłem, że nie chcę się biź we freakach i tyle”.

podsumował manager.

Zobacz także: „Jeżeli mam nie mówić prawdy, to wolę nie mówić nic”- trener Pepłowski komentuje bana od KSW

 

źródło: YouTube/Fansportu.pl