Ryan Bader podjął decyzję o rozstaniu z PFL, mimo że miał jeszcze jeden pojedynek w kontrakcie. Nie było konfliktu, negocjacji na ostrzu noża czy medialnych przepychanek. Po prostu uznał, że to już czas.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Kilka dni temu gruchnęły oficjalne informacje o rozstaniu Ryana Badera z organizacją PFL. Nie było wówczas wiadomo z jakich przyczyn były podwójny mistrz Bellatora zdecydował się na odejście. Dziś jednak, Amerykanin otworzył się w wywiadzie dla MMA Fighting i dokładnie wyjaśnił podjętą decyzję.
To było bardziej moje postanowienie.
– przyznał Bader w rozmowie z MMA Fighting.
Jestem mistrzem wagi ciężkiej Bellatora, a po fuzji z PFL wszystko stało się nieco chaotyczne. Kto jest faktycznym mistrzem? Jak to się ma do turniejów? Dla mnie sytuacja była niejasna, a czekanie na walkę nie miało sensu. Porozmawialiśmy i uzgodniliśmy, że lepiej będzie rozejść się w zgodzie.
41-letni zawodnik ostatni raz walczył w lutym 2024 roku, kiedy to przegrał z Renanem Ferreirą. Starcie miało wyłonić pretendenta do walki z Francisem Ngannou, ale dla Badera okazało się ostatnim pod banderą PFL.
Później skupił się na karierze filmowej. Otrzymał rolę w „The Smashing Machine”, gdzie zagra u boku Dwayne’a Johnsona i Emily Blunt. PFL nie robiło mu przeszkód, pozwalając skupić się na nowym wyzwaniu.
Co dalej? UFC? Japonia?
Bader jest teraz wolnym agentem i nie ukrywa, że rozważa różne opcje – w tym powrót do UFC na ostatnie pojedynki.
Rozmawialiśmy o tym z menedżerem.
– zdradził.
Fajnie by było wrócić na jeszcze jedną walkę i zakończyć karierę tam, gdzie się zaczęła. To byłby dobry finał. Ale jest też RIZIN – japońska scena ma swój klimat, a film, w którym gram, jest mocno związany z tamtym miejscem. Możliwości jest sporo.
Na brak propozycji nie może narzekać – niedługo po ogłoszeniu rozstania z PFL otrzymał zapytania o potencjalne występy w grapplingu na UFC Fight Pass oraz możliwy debiut w boksie.
Nie zamierzam gonić za pasami. Przeszedłem już tę drogę, byłem mistrzem, zrobiłem swoje. Teraz chcę po prostu cieszyć się ostatnimi walkami.
– podsumował.
Czy UFC rzeczywiście zaprosi go na ostatni taniec? A może Bader woli zakończyć karierę w Japonii? Decyzja należy do niego, ale jedno jest pewne – to już finisz tej drogi i niesamowicie bogatej kariery.
Zobacz także: Gamrot na zastępstwo podczas UFC 314? „Dostałem zapewnienie, że jestem na pierwszym miejscu”
źródło: mmafighting.com | foto: mmajunkie.com