Przenosiny byłego mistrza świata w boksie zawodowym do MMA nadal stoją pod dużym znakiem zapytania. Jeden z właścicieli KSW kilkukrotnie wspominał o próbach jego zakontraktowania, jednak dyrektor sportowy zdecydowanie nie jest entuzjastą tego pomysłu.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Nie jest tajemnicą, że Krzysztof Włodarczyk był swego czasu na radarach przedstawicieli KSW. Martin Lewandowski w jednym z wywiadów przyznał, że prowadził zaawansowane rozmowy z pięściarzem i można było odnieść wrażenie, że debiut w klatce nastąpi w niedalekiej przyszłości. Temat w pewnym momencie ucichł, a w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o zakontraktowaniu Krzysztofa w jednej z federacji freak-fightowych. Sam zawodnik najpierw udostępnił tę wiadomość na swoim profilu, a później ją usunął, co wywołało niemałe zamieszanie. Ostatecznie jednak poznaliśmy termin oraz nazwisko jego potencjalnego rywala. „Diablo” nie stawił się jednak na konferencji promującej galę, co poskutkowało usunięciem go z karty walk oraz szeregów organizacji.
Wojsław Rysiewski w rozmowie z naszym redaktorem krótko i treściwie przedstawił swój punkt widzenia w kwestii współpracy z byłym mistrzem organizacji WBC oraz IBF:
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem, żeby kontraktować Włodarczyka, bo może zrobić to samo u nas. I oceniam go jako niestabilnego.
Zobacz także: Borys Mańkowski wróci niebawem do klatki KSW! Dyrektor sportowy potwierdza
Fot.: Instagram / Krzysztof Włodarczyk, materiały własne.