Amerykański zawodnik nie pozostawił wątpliwości co do swoich kolejnych celów w oktagonie.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Po imponującym zwycięstwie przez techniczne poddanie w walce wieczoru UFC Des Moines, Cory Sandhagen natychmiast skierował swoją uwagę na najwyższe cele w dywizji koguciej. Pojedynek z Deivesonem Figueiredo zakończył się w drugiej rundzie, gdy Brazylijczyk doznał kontuzji kolana podczas wymiany w parterze.

Zobacz także: De Ridder nokautuje Nickala ciosem na korpus i wyzywa do walki Stricklanda

Choć walka była promowana jako potencjalna wymiana ciosów w stójce, to Figueiredo już od początku postawił na zapasy. Sandhagen skutecznie neutralizował próby Brazylijczyka, wykorzystując swoją przewagę fizyczną i umiejętności grapplingowe trenowane pod okiem mistrza Ryana Halla.

Jeśli nie wiesz, jak walczyć w pozycji 50/50, twoje kolano zostanie uszkodzone.

skomentował Sandhagen po walce.

Przydarzyło się to T.J. [Dillashawowi], przydarzyło się Figgy’emu. Jeśli nie znasz tej pozycji, przegrywasz, a ja jestem tam lepszy. Umieściłem go w tej pozycji, podniosłem się i wtedy pękło. Tak to działa.

Decydująca wymiana nastąpiła podczas grapplingu, gdy Sandhagen wykonał przewrót, by podnieść się do pozycji siedzącej – wtedy kolano Figueiredo zostało uwięzione pod nieprawidłowym kątem. Amerykanin rozpoczął serię ciosów, ale szybko zauważył, że rywal jest kontuzjowany, gdy ten odklepał w czwartej minucie drugiej rundy.

Sean O’Malley, Merab, chcę walczyć ze zwycięzcą.

oświadczył Sandhagen, odnosząc się do nadchodzącej walki rewanżowej o mistrzostwo wagi koguciej między Merabem Dvalishvilim a Seanem O’Malleyem na UFC 316 w czerwcu.

Mogę być rezerwowym, jeśli chcą. Marzę o byciu mistrzem świata od ponad połowy mojego życia. UFC, proszę, dajcie mi szansę pokazania całemu światu, jak dobry jestem. Proszę.

Sandhagen podkreślił, że to zwycięstwo przyszło w idealnym momencie po porażce z Umarem Nurmagomedovem w poprzedniej walce.

Nic tak nie motywuje jak porażka.

przyznał.

Mam za sobą naprawdę dobry zespół. Pewnego dnia zostanę mistrzem. Muszę po prostu dalej pracować, pracować, pracować. To było dla mnie duże zwycięstwo. Jestem za to wdzięczny.

Wygrana w tak przekonującym stylu może rzeczywiście zapewnić Sandhagenowi upragnioną walkę o pas, o którą tak wymownie apelował po zakończeniu pojedynku w Des Moines.

źródło: wywiad po walce