Argentyńczyk tuż po pięknym nokaucie na Neilu Magnym (21-7), wyzwał aktualnego mistrza dywizji półśredniej. Tyron Woodley (19-3), który był w studiu FS1 bardzo szybko odpowiedział na zaczepkę sugerując Santiago, żeby wygrał jeszcze kilka pojedynków zanim zasłuży na walkę o pas. Według Ponzinibbio, The Chosen One po prostu obawia się porażki i chce jak najdłużej utrzymać tytuł, odwlekając to starcie.

Santiago Ponzinibbio (27-3) powrócił w pięknym stylu po 11-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją podczas wstępu na UFC Fight Night 140 w Buenos Aires. Sukcesywnie rozbijał rywala, upatrując sobie szczególnie nogę wykroczną Magny’ego. W czwartej rundzie Amerykanin nie był w stanie na niej ustać i stał się wyjątkowo łatwym celem, co szybko doprowadziło do jego nokautu. Argentyńczyk w wywiadzie po walce wyzwał Tyrona Woodleya.

Mistrz kategorii półśredniej, który pracował w studio przy tej gali od razu ustosunkował się do słów Santiago, sugerując że jeszcze nie zasłużył na to starcie. Najpierw powinien pokonać kilka nazwisk z TOP 10 i dopiero wtedy może liczyć na walkę o pas.

Zobacz także: Tyron Woodley szybko odpowiada na wyzwanie triumfującego Santiago Ponzinibbio

Podczas konferencji prasowej po walce Gente Boa stwierdził, że Woodley boi się porażki i odwleka ją w czasie.

Jeśli chodzi o Woodleya, to w pełni go rozumiem dlaczego tak mówi. Chce utrzymać ten tytuł najdłużej jak to możliwe. On wie, że jeżeli zmierzy się ze mną to go znokautuję i odbiorę mu pas. Chce przedłużyć swoje panowanie, tak długo jak to możliwe, dlatego powtarza, że wciąż mam przed sobą długą drogę. 

Argentyńczyk jest aktualnie rozpędzony serią 7 zwycięstw i w tej dywizji lepszy jest jedynie Kamaru Usman (13-1), który ma ich na swoim koncie ich 8. Dlatego starcie tych dwóch zawodników mogłoby być naturalnym eliminatorem do walki o pas. Jednak Nigeryjczyk ma już zaplanowaną walkę z Rafaelem dos Anjosem (28-10) na 30 listopada. Ponzinibbio jest zainteresowany zwycięzcą tego starcia.

To byłaby świetna walka, ze zwycięzcą pojedynku dos Anjos – Usman. To nie tylko matematyka, to nie tylko liczby. W dywizji następuje dużo przetasowań, ale to byłaby świetna walka i nie mogę doczekać się jednego z nich.

Zobacz także: Oficjalnie: Rafael dos Anjos vs Kamaru Usman main eventem finału 28 sezonu TUFa

Pierwotnie Santiago chciał się zmierzyć w Argentynie z Rafaelem do Anjosem, ale ten podobno odmówił ze względu na odległość od Kalifornii, w której mieszka na co dzień. Tłumaczył to ciążą swojej małżonki, przy której chciał być w tym okresie. To jednak nie przekonało Argentyńczyka

Walczyłem z Kanadyjczykami w Kanadzie, walczyłem z Europejczykami w Europie. Dlatego nie rozumiem dlaczego on odmówił przylotu do Argentyny. W Brazylii był milion razy. Dlatego nie rozumiem dlaczego odrzucił tą walkę.

Uważam, że zasługuję na starcie z pierwszej piątki i dzięki dzisiejszej wygranej powinienem wspiąć się na tą pozycję. Jeśli chodzi o walkę o pas, robię wszystko żeby do niej doprowadzić. Być może przede mną jeszcze jeden pojedynek ale cel jest całkowicie jasny.

Efektowny nokaut w walce wieczoru podczas historycznej gali UFC w Argentynie, bez wątpienia jest dużym osiągnięciem dla Santiago Ponzinibbio. Pytanie, czy w 2019 roku dostanie swoją wymarzoną szansę na walkę o tytuł mistrza dywizji półśredniej.

 

źródło: mmafighting.com