Aiemann Zahabi odniósł w Vancouver siódme zwycięstwo z rzędu i natychmiast rzucił wyzwanie byłemu mistrzowi. Sean O’Malley szybko zareagował – ale jego mina mówiła więcej niż słowa.

Po wygranej nad Marlonem Verą na gali UFC Vancouver, Aiemann Zahabi wykorzystał czas przy mikrofonie, by wezwać do walki Seana O’Malleya. Kanadyjczyk chce teraz największego wyzwania w karierze – byłego mistrza i jednego z najpopularniejszych zawodników wagi koguciej.

„Sugar” nie pozostał obojętny. Na swoim profilu w mediach społecznościowych opublikował krótkie wideo, na którym ogląda wypowiedź Zahabiego i reaguje pełnym zdziwienia spojrzeniem.

Zahabi jednak nie zamierzał się przejmować.

Świetnie. Wygląda na to, że coś się kroi. Gdyby nie chciał tej walki, nie nagrałby wideo.

– skomentował Kanadyjczyk w rozmowie z mediami za kulisami hali Rogers Arena.

Zahabi znajduje się obecnie w najlepszym momencie kariery. Po nieudanym początku w UFC (1-2), wygrał siedem kolejnych pojedynków, pokonując m.in. Marlona Verę, José Aldo i Pedro Munhoza. W rankingu koguciej ustępuje pod tym względem tylko Mario Bautiście (8 zwycięstw) i mistrzowi, Merabowi Dvalishviliemu (13).

Jestem pewny siebie w każdym zestawieniu. Jestem w top 10 i chcę walczyć z każdym z czołówki. Sean O’Malley jest numerem jeden. Merab już praktycznie wyczyścił dywizję, a Sean dwa razy z nim przegrał, więc raczej nie dostanie teraz walki o pas. To moja szansa, by zawalczyć z kimś takim jak on – i zamierzam ją wykorzystać.

Czy UFC zestawi Zahabiego z O’Malleyem? Na razie to tylko wymiana słów, ale obie strony wydają się zainteresowane.

Zobacz takżeJoe Rogan: „Jon Jones kontra Alex Pereira to największa walka w historii ludzkości”

źródło: konferencja prasowa po UFC Vancouver, X / Sean O’Malley | foto: THE CANADIAN PRESS/Darryl Dyck