Sean O’Malley przegrał po raz drugi z Merabem Dvalishvilim, ale tym razem jego reakcja jest inna niż po wcześniejszych porażkach. Nie ma smutku. Jest spokój, jest refleksja – i wciąż ogromna wiara w siebie.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
W walce wieczoru gali UFC 316 w Newark, Sean O’Malley został poddany w trzeciej rundzie, kończąc rewanż z Merabem Dvalishvilim jeszcze bardziej jednoznaczną przegraną niż pierwsze starcie na UFC 306. Tym razem jednak „Suga Show” postanowił podejść do sytuacji inaczej.
Szczęście to umiejętność.
– powiedział O’Malley na swoim kanale YouTube.
Przegrałem, a mimo to czuję się dobrze. Jest we mnie trochę frustracji, może lekkie rozczarowanie, ale żadnego smutku. Trzymam mojego 14-dniowego synka, zamykam oczy, wracam do momentów z walki… Ale zaraz potem przeskakuję do kolejnej myśli. Nie pozwalam, żeby te negatywne emocje mnie pochłonęły. Wciąż czuję się naprawdę dobrze.
O’Malley nie ukrywa jednak zaskoczenia postawą Dvalishviliego. Mimo bardzo mocnego obozu przygotowawczego i przekonania, że zrobił duży postęp, nie był w stanie poradzić sobie z fizycznością i kontrolą Meraba.
Czuję, że byłem znacznie lepszy niż w pierwszej walce. Ale na dole… trenowałem z najlepszymi, mamy świetnych sparingpartnerów… A on i tak wydawał się tak cholernie kompaktowy i silny. To było za dużo. Najlepszy w historii. Najlepszy koguci w historii.
Choć o kolejnej walce nie chce teraz myśleć, O’Malley cieszy się, że nie odniósł poważnych obrażeń i nie potrzebuje operacji. Wraz z trenerem Timem Welchem celuje w powrót pod koniec 2025 lub na początku 2026 roku.
Fajnie jest przez chwilę nie myśleć o kolejnym pojedynku. Nawet gdyby UFC już miało dla mnie plan, nie chcę go teraz znać. Dajcie mi po prostu chwilę oddechu.
Pomimo porażki i widma kolejnych trudnych rywali – takich jak Umar Nurmagomedov czy Deiveson Figueiredo – O’Malley nie traci wiary w to, że jego kariera zmierza w dobrym kierunku. Wciąż wierzy, że jest w stanie pokonać Meraba, jeśli dostanie trzecią szansę.
Przed walką byłem bardziej spięty niż kiedykolwiek. Wiedziałem, że jego kondycja jest potwornie mocna, wiedziałem, że jeśli znajdziemy się na dole, może być źle. Ale w klatce myślałem: „Zaraz go znokautuję”. Wciąż wiem, że mogę pokonać Meraba. Nazwijcie to szaleństwem, nazwijcie to jak chcecie – to właśnie ta wiara zaprowadziła mnie tu, gdzie jestem.
Zobacz także: Daniel Cormier: „To nie będzie łatwa droga dla Seana O’Malley’a po porażce na UFC 316”
źródło: YouTube / Sean O’Malley | foto: Jeff Bottari/Zuffa LLC