Shane Burgos na gali UFC on ESPN 11 stoczył fantastyczny pojedynek z Joshem Emmettem. Po trzech rundach sędziowie jednogłośnie orzekli zwycięstwo 36–latka. Popularny „Hurricane” za pośrednictwem mediów społecznościowych odniósł się do sobotniej przegranej.
„Ostatnia noc nie poszła po mojej myśli. Nawet taka dewastująca porażka mogła być dla mnie największą zabawą, jaką kiedykolwiek miałem podczas pojedynku. Czułem się świetnie przez cały tydzień, miałem fenomenalny obóz przygotowawczy – nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Naprawdę chciałbym, abyśmy walczyli jeszcze przez dwie rundy, ale jest jak jest. Dziękuję wszystkim za miłość oraz wsparcie. Czapki z głów dla @JoshEmmett, dziękuję ci za tę niezapomnianą wojnę. Wielkie podziękowania dla @UFC i @DanaWhite za utrzymywanie tego [podczas pandemii] i za danie oraz zapewnienie nam możliwości walczenia. Jestem podekscytowany, że mogę wrócić do mojej córeczki i do pracy! To wszystko jest częścią Boskiego planu na moje życie – ufam mu. Wrócę niedługo… #rezygnacjanieistnieje”
Burgos swoje pojedynki pod szyldem amerykańskiej organizacji toczy już od prawie czterech lat. 29–latek przystępując do sobotniego starcia był na fali trzech zwycięstw z rzędu oraz plasował się na dziesiątym miejscu w rankingu kategorii do 145 funtów, aczkolwiek wszystko wskazuje na to, że straci tę pozycję po najbliższej aktualizacji.
Zobacz także: Wyczerpany zawodnik prosi o poddanie walki, narożnik odmawia [WIDEO]
Źródło: Instagram