Między obozami Adriana Bartosińskiego i Andrzeja Grzebyka doszło do spięcia podczas media treningu przed galą KSW 105. Kamery Kanału Sportowego zarejestrowały moment konfrontacji. Teraz obie strony postanowiły skomentować to, co faktycznie wydarzyło się na miejscu.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Bartek Gładkowicz

Bliski przyjaciel mistrza kategorii półśredniej nie ukrywał, że doszło do wymiany zdań i jak to sam nazwał: „napiętych spojrzeń”.

W dużym skrócie, to wszystko są trudne sprawy. Wcześniej była między nami scysja, przy okazji walki z Mamedem spotkaliśmy się, minęliśmy się na śniadaniu. Padło parę słów niecenzuralnych, napiętych spojrzeń, no i teraz się wszystko rozchodzi.

wyjaśnił Gładkowicz.

Według relacji członka teamu Bartosińskiego, spięcie eskalowało podczas media trenignu przed KSW 105 w warszawskiej Arkadii, gdy „Adrian wchodził na scenę, chciał coś tam zrobić, i został odepchnięty.”

Michał Balcerczak

Z kolei przedstawiciel obozu Grzebyka przedstawił nieco inną perspektywę, wskazując na narastające napięcie między zawodnikami.

Chcemy to zrobić na chłodno, dlatego Andrzej miał się nie wdawać w konflikty. Ludzie od Adriana wypisują do mnie, że gdzieś mnie poskładają, bo bujam się z takim i owakim, więc też musiałem poruszyć parę swoich kontaktów…

stwierdził Balcerczak, sugerując, że konflikt wyszedł poza ramy sportowej rywalizacji.

Balcerczak nie szczędził gorzkich słów pod adresem championa:

Mistrz najpierw do mnie uderza, chce się ze mną bić, a później straszy mnie jakimiś trzecimi osobami. To niesmaczne, brównie dobrze jestem na moim terenie, w którym działam od gimnazjum. Gdybym chciał, przyjechałoby tutaj 2-3 auta i by go zwinęli.

podsumował.

Andrzej Grzebyk

Sam Grzebyk również zabrał głos w sprawie, starając się wyjaśnić swoje stanowisko.

Na pewne rzeczy nie możemy sobie pozwolić. Głupie gadki mistrza, niepotrzebne są i zaczepianie, że ktoś z kimś się bił, z jakimiś frajerami… Na media treningu pociągnął temat, którego nie chciał wcześniej dokończyć, więc on zostanie za to rozliczony, nie my. Michał jest moim przyjacielem i idzie za mną w ogień. Całe szczęście, że doszło tylko do tego… a nie do poważniejszych sytuacji, bo mogłoby tej walki nie być.

podkreślił pretendent do pasa.

Adrian Bartosiński 

Mistrz kategorii półśredniej bardzo oszczędnie wypowiedział się na temat incydentu. Zapytany o szczegóły sytuacji, Bartosiński stwierdził:

Załatwię to po gali.

Adrian wyraźnie nie chciał już zaogniać sytuacji przed walką, skupiając się na przygotowaniach do obrony pasa i zbijaniu wagi. 

Tło konfliktu

Napięcie między zawodnikami narasta od kilku lat. Po kontrowersyjnym programie „Oko w oko”, Grzebyk publicznie skrytykował produkcję, sugerując, że faworyzowano Bartosińskiego, odbierając telefony „tylko od ludzi Bartosińskiego”. Z kolei sam mistrz zdystansował się także od rzekomej przyjaznej atmosfery podczas niektórych nagrywek, twierdząc, że „cała sytuacja była lekko irytująca”.

Konflikt między zawodnikami jest absolutnie autentyczny i z pewnością znajdzie swoje rozstrzygnięcie w klatce podczas gali KSW 105, gdzie Bartosiński będzie bronił pasa mistrzowskiego wagi półśredniej przeciwko Grzebykowi.

 

źródło wideo: Kanał Sportowy