Stipe Miocic początkowo nie chciał walki z Danielem Cormierem? W tamtym momencie miał inne, ważne sprawy.

Podczas poniedziałkowej rozmowy z mediami, mistrz wagi ciężkiej, Stipe Miocic, wyjawił, że przedstawiciele UFC dzwonili do niego w sprawie Daniela Cormiera już w styczniu, na dwa dni przed walką z Francisem Ngannou na UFC 220:

Powiedziałem do nich 'zamknijcie się, mam więcej rzeczy, którymi muszę się martwić. Nie mam nic wspólnego z Danielem Cormierem. Gościu zostaw mnie w spokoju, walczę za dwa dni.’

Chodziło oczywiście o walkę z mistrzem wagi półciężkiej i wzięcie posady trenera w 27. edycji programu The Ultimate Fighter.

Na dwa dni po dominacji, którą Miocic zaprezentował w pojedynku z Predatorem, UFC ponownie wykonało telefon, który jednak został zignorowany przez mistrza. Miocic skontaktował się z nimi ponownie dzień później, wyjaśniając, że nie chce za bardzo brać posady trenera, ze względu na jego żonę Ryan, która znajdowała się w stanie błogosławionym. Pokazał, jak wyglądała tamta rozmowa:

’Nie, nie chcę tego robić. Moja żona jest w ciąży, chcę mieć pewność, że wszystko jest z nią okej. Ona jest tu szefową, nosi nasze dziecko. Ja go nie noszę. Wiele w to włożyła. Chcę mieć pewność, że wszystko u niej będzie dobrze, że ja będę mógł ją opuścić.’

35-letni Stipe Miocic po rozmowach z żoną, postanowił zostać trenerem TUFa i bronić swojego pasa w lipcu. Mistrz zdradził, że termin porodu córki ma być po UFC 226 i liczy, że Ryan nie będzie rodzić, gdy on wciąż będzie w Las Vegas:

Nie będę się tym martwił. Moja żonka jest twarda. Ona jest kapitanem, jak mawiają. Ona dowodzi na statku. Będzie to dla mnie trudne, będę potrzebował chwili żeby to przetrawić, że mnie tam nie będzie. Robię to dla mojej rodziny, trudna sprawa. To nie tylko to, że walczę. Chodzi mi o to, żeby wszystkie rzeczy były pod kontrolą.

Źródło i transkrypcja: MMAFighting.com