Gorąca wymiana zdań między bohaterami walki wieczoru UFC 312! Dricus Du Plessis sugeruje, że jego rywal zmaga się z infekcją, a Sean Strickland reaguje w swoim charakterystycznym stylu.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Sean Strickland ostro zareagował na sugestie Dricusa Du Plessisa dotyczące jego rzekomej infekcji gronkowcowej. Afrykaner opublikował w mediach społecznościowych porównanie zdjęć z pierwszej walki i obecnego tygodnia walki, dodając prowokacyjny komentarz: „Co? Urósł i dodał gronkowca do swojego arsenału. O cholera”.

Słuchajcie, jestem odporny na gronkowca. Widzicie te wąsy? Ja rozdaję gronkowca, a nie go łapię. Nie choruję, nie doznaję kontuzji i na pewno nie mam pieprzonego gronkowca.

wypalił były mistrz podczas konferencji prasowej w Sydney, zapytany o to, czy jest zakażony.

Choć Strickland zdecydowanie zaprzecza doniesieniom o infekcji, zdjęcia z oficjalnej sesji zdjęciowej UFC pokazują na jego prawym ramieniu charakterystyczną zmianę skórną. 

Temat jest szczególnie aktualny w świetle choćby niedawnego wyznania Davida Zawady. który przyznał, że walczył na gali Oktagon 66 podczas kuracji antybiotykowej właśnie z powodu zakażenia gronkowcem.

Infekcje gronkowcowe są powszechnym problemem w sportach walki ze względu na bliski kontakt fizyczny podczas treningów. Bakterie staphylococcus, jeśli nie są odpowiednio leczone, mogą prowadzić do poważnych powikłań, atakując układ krwionośny, stawy, kości, płuca czy serce.

W niedzielę wyjdę do walki i będę walczył najmocniej i najsilniej, jak kiedykolwiek widzieliście. Na śmierć i życie!

zadeklarował Strickland przed rewanżowym starciem w walce wieczoru UFC 312.

https://twitter.com/MMAJunkie/status/1887414352484950381

Źródło: konferencja prasowa UFC 312, Instagtam/Dricus Du Plessis

Poprzedni artykułElizeu Zaleski vs. Chidi Njokuani na marcowej gali UFC w Apex
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.