Upały dają Ci w kość podczas treningów? Czujesz spadek energii i brak sił? Ten artykuł to Twój must-read! Dowiedz się, jak utrzymać formę latem, uniknąć przegrzania i wykorzystać suplementację oraz odpowiedni styl życia, by cieszyć się aktywnością nawet w tropikalnych warunkach. Poznaj sprawdzone triki, które uratowały mnie podczas treningów w 38-stopniowym upale!

Trening w 38 stopniach. Co mnie uratowało?

Siedzę w Tajlandii i piszę ten tekst. Za oknem klasyczne 30–35 stopni i wilgotność powietrza, przy której każda koszulka po 10 minutach wygląda jak po IronManie. Czy da się tu trenować? O dziwo, tak! Nauczyłem się kilku zasad, które ratują formę w upały.

Po pierwsze – SÓD. Król elektrolitów

Często słyszę pytanie: „Co pić w upały? Magnez, potas, elektrolity?”. Jasne, one też są ważne, ale sód to klucz. Dlaczego?To właśnie sód odpowiada za utrzymanie objętości osocza krwi.

  • Tracimy go litrami wraz z potem, co obniża ciśnienie, powoduje zjazdy energetyczne i uczucie „nogi jak z waty”.
  • Większość popularnych izotoników ma go śmiesznie mało.

Co robię ja? Zawsze mam przy sobie elektrolity z dużą ilością sodu (minimum 500–700 mg na litr wody) lub po prostu dosalam wodę różową solą himalajską, gdy wiem, że czeka mnie trening w pełnym słońcu.

Adaptogeny – bo głowa się gotuje szybciej niż ciało

Kiedy trenujesz w upale, cierpi nie tylko mięśnie, ale i układ nerwowy. Dlatego adaptogeny takie jak Rhodiola Rosea czy Ashwagandha mogą być ratunkiem:

  • Rhodiola zwiększa odporność na stres cieplny i poprawia koncentrację – świetna przed treningiem w upał.
  • Ashwagandha z kolei pomoże w regeneracji i jakości snu, który w wysokich temperaturach często szwankuje.

Omega-3 – niewidoczny strażnik formy

Latem mamy więcej stanów zapalnych (choćby przez mocniejsze treningi na słońcu, odwodnienie, mikro-urazy), dlatego omega-3 działają jak tarcza:

  • Redukują stan zapalny.
  • Wspierają regenerację.
  • Poprawiają elastyczność błon komórkowych (w tym neuronów – czyli lepiej myślisz w upały).

Polecam te, które mają minimum 1 g EPA i DHA w porcji – nie ma co się bawić w mini-dawkowanie.

„Ale co z lifestylem?” – zapytasz

Latem nie wygrywa ten, kto suplementuje najwięcej, tylko ten, kto potrafi ustawić styl życia pod warunki tropików.

Sen – fundament Twojej formy

Miałem klienta, który rok w rok latem wyglądał jak flak: zero energii, brak siły na trening, wkurzenie non stop. Gdy zaczęliśmy współpracę, jednym z pierwszych kroków było… kupienie klimatyzatora do sypialni. Tak, klimatyzacja zmienia wszystko. Sen w 28 stopniach to nie sen. Sen w 21–23 stopniach to regeneracja, testosteron, leptyna i grelina na miejscu, mniejsze łaknienie i większa motywacja do działania.

Zobacz także: Kompletny przewodnik suplementacji w MMA

Trenuj rano lub wieczorem

Nie ma się co oszukiwać, że „hartujesz organizm” robiąc interwały w pełnym słońcu o 14:00. Hartujesz co najwyżej układ krążenia w drodze do szpitala.

  • Rano – organizm ma niższą temperaturę, łatwiej znosi ciepło.
  • Wieczorem – otoczenie już chłodniejsze, mniejsze ryzyko udaru cieplnego.

Nawodnienie – więcej niż woda

Woda to za mało. Latem potrzeba:

  1. Sodu (głównego elektrolitu).
  2. Odpowiedniej objętości płynów (minimum 35 ml/kg m.c. + nadwyżka na pot).
  3. Chłodzenia organizmu – zimne napoje schładzają wnętrze, a nie powodują anginy, jeśli masz zdrowy układ oddechowy.

Oddychaj nosem

Brzmi banalnie? A w upały ma to ogromne znaczenie. Oddychanie przez nos:

  • Nawilża i schładza wdychane powietrze.
  • Zwiększa produkcję tlenku azotu.
  • Poprawia transport tlenu do tkanek.

Więc przestań ziajać jak stary buldog i zacznij oddychać tak, jak stworzyła Cię natura.

Uważaj na to latem – może Ci bardziej zaszkodzić niż pomóc

1. Kofeina – twój fałszywy przyjaciel w upały

Kofeina to dla wielu ludzi najlepszy kumpel: daje energię, podnosi koncentrację, poprawia wyniki siłowe i wytrzymałościowe. Ale latem może być jak ten znajomy, który mówi „dawaj, jeszcze jednego”, a rano umierasz.
Dlaczego? Kofeina działa moczopędnie, podnosi tętno i temperaturę ciała. W upały, gdy organizm i tak walczy o utrzymanie homeostazy i odpowiedniej temperatury, dodatkowe pobudzenie kofeiną może skończyć się: odwodnieniem, większym zmęczeniem popołudniu, problemami z regeneracją i snem.
Rada? Jeśli pijesz kawę, zadbaj o jeszcze lepsze nawodnienie i ogranicz ilość kofeiny w najgorętsze dni, zwłaszcza przed treningiem w pełnym słońcu.

2. Termogeniki i spalacze tłuszczu – szybka droga do udaru cieplnego

Latem wiele osób wpada na „genialny” pomysł, by dołożyć spalacz tłuszczu i „pocisnąć formę na lato”. Problem w tym, że większość spalaczy ma w sobie:

  • kofeinę,
  • ekstrakty podnoszące temperaturę ciała (np. kapsaicynę, pieprz cayenne),
  • substancje termogeniczne stymulujące układ nerwowy.

Efekt? Podwyższona temperatura ciała + wysoka temperatura otoczenia + odwodnienie = zaproszenie do omdlenia, udaru cieplnego i rozwalonej gospodarki elektrolitowej.
Rada? Odłóż spalacze na chłodniejsze dni. Latem Twoim „spalaczem” ma być aktywność fizyczna, wysoka NEAT (ruch poza treningiem) i odpowiednia dieta.

Podsumowanie – Twój plan na lato

  • Sól – Twoja tarcza przed zjazdami w treningu i w życiu.
  • Adaptogeny – dla głowy i regeneracji.
  • Omega-3 – na stan zapalny i zdrowie mózgu.
  • Chłodna sypialnia + dobry sen – fundament Twojej formy.
  • Trening w odpowiednich porach.
  • Oddychanie nosem.
  • Unikaj nadmiaru kofeiny i spalaczy w upały.

Na koniec… Jeśli chcesz, bym ułożył plan suplementacji i lifestyle’u pod Twoje realne warunki – niezależnie czy w Polsce, Tajlandii czy Dubaju – odezwij się. Lepiej być przygotowanym niż leżeć w łóżku jak rozgotowany makaron: www.michalsobiech.pl

PS Polecany produkt ode mnie – elektrolity – znajdziesz tutaj, ale aktualnie moi ludzie wykupili cały nakład.

Artykuł powstał we współpracy z naszym partnerem DrNatural.pl.