Mateusz Gamrot nie mógł powstrzymać emocji po otrzymaniu informacji o walce z Charlesem Oliveirą na UFC Rio. Nagranie jego spontanicznej reakcji, zarejestrowane przez Łukasza Zaborowskiego, podbija internet i pokazuje, jak wiele znaczy ta szansa dla polskiego zawodnika.

Kiedy oficjalna informacja o zestawieniu walki w main evencie UFC Rio dotarła do Mateusza Gamrota, trudno było o zachowanie spokoju. Polski zawodnik, który od dawna czekał na taką możliwość, nie krył emocji, co uwiecznił na nagraniu Łukasz Zaborowski. Przypomnijmy, że żona „Zabora”, Karolina Kowalkiewicz, również wystąpi na gali w Rio de Janeiro.

Na zamieszczonym na portalu X filmiku widać Gamrota w chwili odczytania informacji, że zmierzy się z Charlesem Oliveirą w Rio. Polak dosłownie wybucha euforią, skacząc i wykrzykując słowa radości, których większość musiałaby zostać ocenzurowana w telewizji. Zaborowski, który również nie mógł powstrzymać emocji, wtórował Gamrotowi w tym szalonym momencie. 

„Ku***aaaa, co tu się odje***ało!” – wykrzykiwał Gamrot. Widać, że informacja o walce z byłym mistrzem UFC kompletnie go zaskoczyła, mimo że publicznie zabiegał o tę szansę. Sam pewnie nie do końca wierzył, że uda się to dopiąć.

Dla Gamrota walka z Oliveirą to nie tylko największa szansa w karierze, ale również spełnienie marzeń o zmierzeniu się z zawodnikiem z absolutnego topu dywizji lekkiej. Jeśli polski zawodnik pokona byłego mistrza, droga do walki o pas może stanąć przed nim otworem.

Reakcja „Gamera” pokazuje również, jak bardzo zależało mu na tej walce, mimo ryzyka związanego z przyjęciem jej na niespełna trzy tygodnie przed galą. Dla polskiego zawodnika to szansa, na którą pracował całą swoją karierę.

 

źródło: X/Łukasz Zaborowski

Poprzedni artykułBREAKING: Oliveira vs. Gamrot main eventem UFC Rio!
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.