Co to była za wojna! Jednogłośną decyzją, Andre Fili pokonał Artema Lobova po pojedynku pełnym fajerwerków.
Artem Lobov i Andre Fili dali z siebie wszystko. Smaczku dodawał stojący pod klatką sam Conor McGregor, wspierający „Rosyjskiego Młota”.
Pierwsza runda walki obfitowała w mocne wymiany ciosów. W pewnym momencie Fili zaskoczył Lobova wysokim kopnięciem, które usadziło go na chwilę na macie. Końcówkę rundy Lobov w swoim stylu przewalczył z rękoma opuszczonymi.
Mocnym atutem „Młota” były kopnięcia na wątrobę. W drugiej i trzeciej rundzie Filiemu udało się obalić Artema, jednak niezbyt dużo się tam działo. Wiele obaleń w wykonaniu Filiego przyczyniło się do wygranej.