Były zawodnik KSW nie owija w bawełnę. Szymon Kołecki skomentował ostatnią porażkę Arkadiusza Wrzoska z Philem De Friesem, odniósł się do swojej formy przed nadchodzącą walką oraz wyraził uznanie dla Ilii Topurii. Mocnych słów nie brakowało.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Choć Szymon Kołecki jest w trakcie końcówki przygotowań do kolejnej walki, to nie unika komentarzy na temat aktualnych wydarzeń na polskiej scenie MMA. W rozmowie z FightSportPL odniósł się m.in. do głośnej porażki Arkadiusza Wrzoska z Philem De Friesem i nie zostawił złudzeń co do potencjalnych szans Polaka w rewanżu.
Nie wiem, czy Arek popełnił błędy. Moim zdaniem cokolwiek by nie zrobił, nie wygrałby tej walki. Powiedzmy sobie wprost – na dziesięć pojedynków dziewięć wygra Phil. Arek może trafić mocnym ciosem czy kopnięciem, ale to jest promil szans. Na dzień dzisiejszy De Fries to minimum ścisła światowa piątka wagi ciężkiej.
– ocenił Kołecki.
Arek Wrzosek nie miał i nigdy nie będzie miał szans z Philem De Frisem, jeżeli oczywiście nie wejdzie akcja, którą Arek może zrobić, czyli cios lub kopnięcie. Ale mówię – te procenty są niewielkie na to, żeby to się udało w walce z Philem. Na dzień dzisiejszy to jest zupełnie inna klasa. Mówimy o gościu, który jest w ścisłej piątce najlepszych ciężkich na świecie obok Aspinalla, Ngannou czy Jonesa.
Choć Wrzosek zdołał wstać spod De Friesa, co zaskoczyło wielu ekspertów, Kołecki studzi entuzjazm:
Na początku każdy jest świeży. Nawet najlepszy może się wyrwać z kontroli. Ale to niczego nie zmienia. Phil to zawodnik wybitny, a Wrzosek, choć ma swoje atuty, nie ma argumentów, by mu realnie zagrozić – ani teraz, ani za kilka lat.
– stwierdził.
Kołecki nie krył podziwu dla Ilii Topurii po jego nokaucie na Charlesie Oliveirze.
To, co zrobił, to był szok. Boks na najwyższym poziomie, do tego wybitne zapasy. To połączenie wygrywa w dzisiejszym MMA.
Czy Mateusz Gamrot mógłby mu zagrozić?
Może. Ale tylko jeśli unikałby półdystansu, klinczował i próbował obaleń. W stójce nikt nie ma z Topurią szans. Mateusz musi wykorzystywać swoje atuty – parter, zapasy, kondycję. I tak właśnie zrobił w ostatniej walce.
Szymon Kołecki najbliższy pojedynek stoczy już 18 lipca na gali Babilon MMA 53 w walce wieczoru. Jego przeciwnikiem będzie weteran – Marcin Łazarz. Były olimpijczyk w ostatnich dwóch występach zanotował wygrane jednogłośnymi decyzjami nad dwoma byłymi zawodnikami KSW oraz byłymi mistrzami FEN – Olim Thompsonem oraz Przemysławem Mysialą.
Zobacz także: Beneil Dariush: „Gamrot to zawodnik, który może zatrzymać Topurię”
źródło: wywiad dla FightSportPL | foto: KSW