Szymon Kołecki, mistrz olimpijski i były prezes PZPC, zdradził kwotę swojego rekordowego wynagrodzenia za walkę w MMA.

Szymon Kołecki przyznał w wywiadzie dla WP SportoweFakty, że jego obecna sytuacja finansowa jest stabilna dzięki różnorodnym źródłom dochodu. Oprócz kariery w MMA, były Olimpijczyk prowadzi własną działalność gospodarczą, posiada studio treningowe i dwa kluby fitness, a także czerpie zyski z wynajmu kilku nieruchomości. Otrzymuje również emeryturę olimpijską w wysokości około 4900 złotych, choć jak sam zaznacza, stanowi ona najmniejszą część jego przychodów.

Porównując zarobki w MMA z tymi z czasów kariery w podnoszeniu ciężarów, Kołecki zauważył znaczącą różnicę.

Dzisiaj, ponieważ już w MMA jestem dłużej, jakbym tak w Excelu zrobił słupki, to pewnie w MMA zarobiłem trochę więcej pieniędzy niż w podnoszeniu ciężarów, ale tam też do biednych nie należałem.

stwierdził zawodnik.

Kołecki podkreślił jednak, że w MMA koszty są znacznie wyższe.

Musisz opłacić trenerów, menadżera, terapeutę, lekarza, przygotowania, podatki.

wyliczał, kontrastując to z czasami kariery olimpijskiej, gdy wszystkie te wydatki były pokrywane przez związek.

Szczególnie zaskakujące wydają się jego wspomnienia o nagrodach za osiągnięcia w podnoszeniu ciężarów. Za ustanowienie rekordu świata w 2000 roku otrzymał od Ministerstwa Sportu zaledwie 1500 złotych, co jak sam przyznał, „rozłożyło go wtedy”. Z kolei za zajęcie trzeciego miejsca na Mistrzostwach Polski w 2006 roku dostał tylko 500 złotych, które przekazał kolegom z klubu na odżywki.

W tej samej rozmowie Kołecki zdradził, że jego rekordowa gaża za walkę w MMA była naprawdę znacząca.

Największa gaża brutto nie przekroczyła miliona, ale była dużo powyżej pół miliona.

wyjaśnił były mistrz olimpijski, dodając jednocześnie, że najniższe wynagrodzenie, jakie otrzymał za pojedynek w oktagonie, wynosiło około 70-90 tysięcy złotych.

Mimo znaczących zarobków, Kołecki zachowuje zdroworozsądkowe podejście do finansów.

Kilkaset tysięcy złotych nie zmienia mojego życia.

przyznał, dodając, że obecnie zastanawia się, czy warto angażować się w kolejne przedsięwzięcia biznesowe, czy może lepiej poświęcić więcej czasu na relaks i rodzinę.

Przed Kołeckim kolejne sportowe wyzwanie – 21 listopada w Radomiu zmierzy się z Marcinem Łazarzem w walce o mistrzowski pas Babilon MMA w kategorii półciężkiej, próbując zrewanżować się za lipcową porażkę.

Źródło: WP SportoweFakty