Podczas minionej gali FEN 58 zawodnik z Obornik Śląskich wykazał się godną podziwu postawą. Rywal najpierw złamał mu szczękę, a chwilę później… musiał bronić się przed poddaniem. Docenił to m.in. prezes federacji.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Co-main eventem gali Fight Exclusive Night w Częstochowie był pojedynek Michała Borowskiego (4-1-0) z Gracjanem Misiem (5-2-0), zakończony decyzją lekarza, który postanowił nie dopuścić Borowskiego do dalszej rywalizacji, ze względu na stan szczęki, w jakim znalazła się ona po piekielnym prawym podbródkowym Misia. Początkowa diagnoza to złamanie i wybite zęby. Jak się jednak okazało po wizycie w szpitalu, zęby są na szczęście całe. Szczęka natomiast złamana w dwóch miejscach:
Do momentu przerwania konfrontacji przez sędziego, wychowanek Elitarnych Oborniki Śląskie, obecnie trenujący m. in. w poznańskim Ankosie, pomimo tak poważnego urazu nie zamierzał się poddać, a nawet sam szukał jeszcze techniki kończącej. Lekarz nie miał jednak wątpliwości i postanowił nie dopuścić do dalszej bitwy. Jest to pierwsza zawodowa porażka Borowskiego. Ta godna uznania postawa nie uszła uwadze m. in. prezesa federacji – Jakuba Borowicza.
Dla Gracjana Misia jest to czwarte zwycięstwo z rzędu i najprawdopodobniej w kolejnym pojedynku zawalczy o pas kategorii do 65.8 kg.
Zobacz również: FEN 58: Wawrzyniec Bartnik szybko nokautuje rywala i pozostaje mistrzem [WIDEO]
Źródło: X / Jakub Borowicz | Fot.: Facebook / Jakub Borowicz, Instagram / Michał Borowski