Na początku tego roku świat MMA wstrzymał oddech kiedy okazało się, że mistrz wagi koguciej – TJ Dillashaw (16-4)- został przyłapany na stosowaniu zakazanego środka dopingującego: erytropoetyny. W związku z pozytywnym wynikiem testu zawodnik został nie tylko pozbawiony tytułu, ale również Amerykańska Agencja Antydopingowa zawiesiła go na okres dwóch lat.
Pomimo szybkiej reakcji zawodnika na wiadomość i publicznego przyznania się do stawianych mu zarzutów, Dillashaw nie był później aktywny publicznie. W ostatnim czasie TJ zmienił zdanie i wziął udział w podcaście Chaela Sonnena „You’re Welcome”, gdzie szczerze opowiedział o najgorszej gehennie, przez jaką było mu kiedykolwiek przejść:
Ukryłem się, nie udzielałem wywiadów, było tyle rzeczy, o których chciałem opowiedzieć, ale tego nie zrobiłem, bo nie chciałem robić sobie wymówek. Zacznijmy od tego, że tak, oszukiwałem. Nie chcę się z tego wykręcać i właśnie dlatego od razu to ogłosiłem, kiedy USADA to ogłaszała. Nie chce wymówek, wiedziałem, że kiedyś o tym opowiem i właśnie nadszedł ten czas.
Dillashaw otwarcie opowiedział o powodach, dla których skorzystał z pomocy środków dopingujących:
Byłem bardzo zaaferowany zrobieniem czegoś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Nie mówię tylko o dwóch mistrzostwach. Oczywiście, chciałem ich bardziej niż czegokolwiek innego, ale ponad wszystko chciałem sobie udowodnić, że jestem najlepszy na świecie, a także, że mogę zmienić kategorię wagową na niższą. Jestem szczupłym 135lbs. Chciałem schudnąć i być w limicie 125lbs i oszukiwałem siebie, że to będzie naprawdę łatwe. Powtarzałem: ‘Mogę to zrobić, nie ma problemu, przecież zawsze tracę wagę’. Wtedy zacząłem doprowadzać swoje ciało do granic. Po jakiś sześciu tygodniach ono przestało współpracować, byłem zmęczony i nie chciałem rano wstawać i trenować. (…) Zdecydowałem, że zażyję coś, co wiedziałem, że jest zabronione. Wziąłem Procrit, lek na anemię, który nie tylko by mi pomógł zrobić wagę, ale także dojść do siebie.
TJ zakończył swoje wyznanie refleksją na temat tego, co teraz czuje:
Nie jestem na siebie zły, bo i tak uważam, że nie mógłbym podjąć tej walki. Szczerze przyznaję, że oszukiwałem i zostałem złapany – to nie jest dla mnie łatwe. Trudno teraz siebie trochę nie nienawidzić.
A Wy co uważacie o tłumaczeniach Dillashawa?
źródło: bjpenn.com