Tom Aspinall nie ukrywa, że waga ciężka przechodzi dziś trudny moment. Mimo to brytyjski mistrz patrzy w przyszłość z optymizmem i… ma już zaklepaną kolejną walkę. Szczegóły pozostają tajemnicą, ale jedno jest pewne – Aspinall zamierza być aktywnym czempionem.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Niedawno – choć bez walki – został koronowany właściwym mistrzem wagi ciężkiej. Dziś opowiada o dywizji królewskiej, którą ma w planie rządzić regularnie i przez długi czas, bijąc wszelkie dotychczasowe rekordy. Mowa oczywiście o panowaniu Toma Aspinalla, które – według Anglika – ma rozruszać wagę ciężką i sprawić, aby dywizja była ponownie interesująca dla fanów.
Dywizja ciężka nie jest obecnie specjalnie ekscytująca.
– przyznał Tom Aspinall w rozmowie z Adamem Catterallem po powrocie z Las Vegas do Anglii.
Jeśli chodzi o nazwiska. Uważam, że poziom sportowy jest, ale jak porównać to do tego, co działo się 5-10 lat temu… Wtedy w TOP 15 byli Werdum, Velasquez, dos Santos, Hunt, Overeem, Lesnar, Miocic – lista była nieprawdopodobna. A teraz? Nawet ja, będąc zawodnikiem tej kategorii, patrzę na ranking i nie znam większości tych gości.
Zdaniem mistrza to się zmieni – i to szybciej, niż może się wydawać.
Potrzeba nam tylko więcej młodych, głodnych ciężkich, którzy wprowadzą życie do tej dywizji.
Brytyjczyk zdradził, że rozmowy z UFC zakończyły się pozytywnie. Walka została mu już zaproponowana i przyjęta, choć nie podano jeszcze żadnych konkretów.
Mam już przeciwnika, mam datę. Oczywiście to nie ja ogłaszam takie rzeczy, ale jestem bardzo zadowolony. W końcu mogę znów ruszyć z karierą.
– powiedział.
Wśród potencjalnych rywali przewija się nazwisko Ciryla Gane.
Mieliśmy się już bić dwa razy, ale do tego nie doszło. Gane odrzucał te walki, nie chciał walczyć z kimś niżej w rankingu. Rozumiem – jestem ryzykownym rywalem dla każdego, ale myślę, że ten pojedynek i tak kiedyś się wydarzy.
Na radarze mistrza jest też Jailton Almeida, który głośno domaga się walki o pas.
Podoba mi się. Przegrał z Blaydesem, ale poza tym wygląda dobrze. W tej kategorii nie ma wielu naprawdę dobrych zawodników, a on prezentuje się solidnie.
Kolejnym możliwym przeciwnikiem jest Alexander Volkov – zawodnik, którego Aspinall już kiedyś poddał, ale który od tamtej pory znacząco się poprawił.
Myślę, że wygrał walkę z Gane. Jest naprawdę dobry i wciąż się rozwija. Jeśli dalej będzie zwyciężał, pewnie znów się zmierzymy. Tyle że ja też jestem dziś zupełnie innym zawodnikiem niż wtedy.
– zaznaczył.
Aspinall nie wskazał żadnego nazwiska wprost, ale dał jasno do zrozumienia, że jest gotów na nowe wyzwania.
Jest paru gości, z którymi jeszcze nie walczyłem. Oni wiedzą, że to do nich mówię. I to właśnie ich chcę.
Zobacz także: Tom Aspinall wraca do gry: „Chcę pokonać wszystkich z TOP 10. Zostało czterech”
źródło: YouTube / TNT Sports | foto: Sky Sports