Brytyjski mistrz tymczasowy wagi ciężkiej przestał już roztrząsać, dlaczego „Bones” unika z nim walki.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Tom Aspinall krótko i dosadnie podsumował Jona Jonesa w najnowszym wywiadzie, co może sugerować, że Brytyjczyk powoli traci nadzieję na długo wyczekiwane starcie unifikacyjne.
„Dziwny facet” – tymi słowami Aspinall określił Jonesa podczas segmentu skojarzeniowego w programie UFC on TNT Sports, gdy pokazano mu zdjęcie amerykańskiego mistrza. Ta lakoniczna odpowiedź kontrastuje z wcześniejszymi, bardziej rozbudowanymi komentarzami Brytyjczyka na temat potencjalnego rywala.
Najlepszy zawodnik wagi ciężkiej na świecie od dawna apeluje o walkę z Jonesem w celu unifikacji pasów mistrzowskich. Aspinall zbudował imponujący rekord w UFC (8-1) i zdążył już raz obronić swój tymczasowy tytuł. Tymczasem Jones, długoletni król wagi półciężkiej, zdobył wakujący pas wagi ciężkiej dominując nad Cyrilem Gane w marcu 2023 roku, a następnie pokonał przez nokaut legendę dywizji Stipe Miocica na UFC 309.
Choć pojedynek między tymi gwiazdami wagi ciężkiej wydaje się oczywisty, Jones publicznie odrzucał możliwość starcia z Aspinallem, twierdząc, że Brytyjczyk nie zasługuje na walkę z nim.
Warto zauważyć, że zarówno Aspinall, jak i jego fani często nazywają Jonesa „kaczką” (ang. „duck” – określenie na osobę unikającą konfrontacji), nawiązując do unikania przez Amerykanina tego starcia. Jones zaakceptował te zaczepki na swój sposób, zmieniając nawet swój awatar na X (dawniej Twitter) na obraz kaczki z pasem mistrzowskim UFC.
Niedawno Aspinall stwierdził, że jest „bardzo optymistyczny” odnośnie planów UFC wobec niego, jednak czy obejmują one walkę z Jonesem, pozostaje zagadką. Niezależnie od tego, jak określimy zachowanie Jonesa – dziwne czy tchórzliwe – to wciąż on ma decydujący głos w sprawie organizacji tego pojedynku.
Źródło: TNT Sports