Po kilkunastu godzinach od wydarzenia, były mistrz KSW – Tomasz Narkun – nareszcie przerywa medialne milczenie. Z najnowszego wpisu „Żyrafy” wynika, że zdecydowanie nie zamierza załamywać rąk.

W piątkowy wieczór miejsce miało KSW 75, które rozegrało się w Nowym Sączu. Po kilkumiesięcznej przerwie do akcji powrócił niegdysiejczy czempion kategorii półciężkiej – Tomasz Narkun (18-6). Stanął on w szranki z debiutującym w organizacji, Henrique da Silvą (19-8). Choć pierwsza runda układała się po myśli Polaka, który całkowicie ją zdominował, od początku drugiej odsłony widać było spore zmęczenie. W pewnym momencie stopa Brazylijczyka trafiła w szczękę reprezentanta Berserker’s Team, który momentalnie padł na matę. Mocne dobicie i sędzia przerwa spotkanie.

Zobacz także: KSW 75: Sensacja! Tomasz Narkun ciężko znokautowany przez Henrique da Silvę! [WIDEO]

Sytuacja Narkuna robi się już – delikatnie mówiąc – nieciekawa. Porażka z minionego wydarzenia była dla niego trzecią z kolei, dlatego kolejna potyczka może zadecydować o jego dalszych losach w największej organizacji MMA nad Wisłą. On zdaje się póki co o tym w taki sposób nie myśleć… Tak przynajmniej można wywnioskować po wpisie w mediach społecznościowych.

„Nie zawsze jest tak jak sobie zakładamy. Niestety. Dziękuję wszystkim za wsparcie.  Lecimy dalej. #narkunteam”

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Wszystko to powoduje, iż Polak po raz ostatni poczuł smak wygranej w listopadzie 2020 roku. Skonfrontował się wówczas z walczącym pod flagą Chorwacji, Ivanem Erslanem (12-1), którego zmusił do odklepania przed końcem drugiej odsłony.

Materiał powstał we współpracy z partnerem

Źródło: Facebook/Tomasz Narkun