Były mistrz tymczasowy kategorii lekkiej UFC, Tony Ferguson, niezaprzeczalnie ma za sobą najgorsze dni w swojej dotychczasowej karierze. Jego pojedynek z Dagestańczykiem nie odbędzie się po raz czwarty, po drugi raz z jego powodu. To jednak nie koniec nieprzyjemności które napotkał na swej drodze reprezentant 10th Planet Jiu-Jitsu.

W związku z kontuzją i niemożnością przystąpienia do pojedynku, na Fergusona spadła lawina „uprzejmości” ze strony kibiców i osób z branży. Przysłowiowe rakiety odpalił w jego kierunku m.in. Nate Diaz, któremu Ferguson w odpowiedzi na złośliwy wpis zarzuca m.in. odrzucanie walk, czemu swego czasu, odpierając słowa prezydenta UFC, Dany White’a stanowczo zaprzeczał Stocktończyk.

Zostań na swoim torze Nathan, ostatnio gdy się tym interesowałem, odrzucałeś walki z każdym w dywizji. Nie da się stoczyć wojny jeśli boisz się wybrać na bitwę.

Oberwało się też Irlandczykowi, który na dziś dzień wciąż pozostaje prawowitym mistrzem kategorii lekkiej UFC. The Notorious jest nieaktywny w oktagonie od listopada 2016 roku, tym samym ustanowił rekord w historii UFC w kwestii najdłuższego okresu bez obrony pasa. Były mistrz tymczasowy w swojej linii obrony wytknął Conorowi McGregorowi m.in. brak przygotowania do ewentualnego wejścia do walki w jego miejsce.

Nie da się wypaść z walki jeśli nigdy nie walczysz McNuggets. Zostań na swoim torze cykorze, dobra robota z „byciem w gotowości”.

Zobacz także: Reakcje branży MMA na odwołanie walki mistrzowskiej Ferguson vs. Khabib