Powrót do klatki Tony’ego Fergusona to coś, na co czeka wielu fanów MMA na całym świecie. Walka z Charlesem Oliveirą jest drugim najważniejszym starciem na karcie UFC 256. Budzi też spore zainteresowanie bukmacherów, którzy nieznacznego faworyta upatrują w szalonym „El CuCuyu”.
Grzegorz: W przypadku pojedynku Tony’ego Fergusona z Charlesem Oliveirą, śmiało można stwierdzić, że to dwóch zawodników bardzo do siebie podobnych. Zarówno jeden jak i drugi dysponuje w stójce bardzo dużym luzem, a w parterze potrafią w mgnieniu oka wyciągnąć niemalże każdą technikę kończącą.
Brazylijczyk, po przejściu do dywizji lekkiej, przegrał raptem dwa pojedynki, wygrał natomiast 8 i co warte odnotowania, wszystkie kończąc przed czasem. Tony Ferguson to przede wszystkim bardzo nieprzewidywalny zawodnik, wszechstronnie uzdolniony i niebojący się podejmowania ryzyka w żadnej płaszczyźnie. Do niedawna mógł się pochwalić niesamowitą serią 12 zwycięstw z rzędu, którą utracił w maju tego roku. Ciężko się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że ostatnia walka z Justinem Gaethje nieco zweryfikowała „El Cucuya”, głównie pod kątem defensywy stójkowej, która nigdy nie stała na jakimś wysokim poziomie (Amerykanin unikanie ciosów opierał głównie na balansowaniu i szybkości, której też już sporo stracił wraz z wiekiem).
Brazylijczyk natomiast bardzo poprawił płaszczyznę stójkową. Nie boi się wchodzić w wymiany, wzbogacił arsenał technik o chociażby latające frontkicki wyprowadzane na bardzo dużym luzie i z ogromną szybkością, którymi notował sporo sukcesów w pojedynku z Kevinem Lee. Porozbijał swojego ostatniego rywala do tego stopnia, że ten desperacko poszedł po sprowadzenie, zostawiając głowę, co mogło się skończyć tylko w jeden sposób, gdy walczy się z tak doskonałym grapplerem w osobie Charlesa Oliveiry.
To bardzo niewygodny pojedynek dla Fergusona. Utrzymując walkę w stójce naraża się na mnóstwo nieschematycznych technik wyprowadzanych przez swojego rywala. Jeśli zdecyduje się zejść do parteru, będzie musiał być jeszcze bardziej czujny, bo naprzeciwko niego stanie zawodnik mający rekord poddań w organizacji UFC. Nie można oczywiście wykluczyć, że Ferguson porozcina swojego przeciwnika łokciami wyprowadzanym z różnych kątów, albo nawet, że sam zdoła poddać swojego oponenta, ale raczej większy wachlarz argumentów po swojej stronie ma Oliveira. Obaj zawodnicy słyną z wywierania presji j bardzo dobrej kondycji.
Podsumowując, szybszy, sprawniejszy technicznie i bardziej agresywny Brazylijczyk będzie skutecznie i metodycznie rozbijał „El Cucuya” w stójce, przeplatając techniki nożne na wszystkich poziomach z akcjami bokserskimi. Nie będzie się bał zejść z rywalem do parteru, bo tam sam dysponuje niebywałą kreatywnością i z pewnością będzie w stanie wyczarować jakąś technikę kończącą. Ferguson rozbijamy w stójce będzie co jakiś czas szukał sprowadzeń albo klinczu pod siatką, czując natomiast zagrożenie w parterze, powróci na nogi, gdzie desperacko będzie szukał różnorakich technik, typu Imanari Roll, Rolling Thunder Kick, łokieć bity z dołu itp. W mojej opinii będzie to jednak za mało, aby przełamać Brazylijczyka. Mój typ: Charles Oliveira przez decyzję sędziów.
Jacek: Oliveira vs. Ferguson to szalone zestawienie, którego kibice chyba się nie spodziewali, bowiem przez dłuższy czas Tony ze swoją długą passą wygranych, przymierzany był wyłącznie do Khabiba Nurmagomedova, choć ostatecznie trafił na bezlitosnego Justina Gaethje, którego z pewnością boleśnie zapamięta do końca swojej kariery. Czy będzie w stanie po tak dotkliwej porażce wrócić do rywalizacji z najbardziej niebezpiecznymi rywalami na świecie? Oby tak. Charles Oliveira to przecież fantastyczne jiu-jitsu i wielki talent do kończenia walki przed czasem. Nie wydaje mi się, aby walka potrwała na pełnym dystansie. W parterze Brazylijczyk na pewno będzie stwarzał zagrożenie. Z kolei jego przewaga powinna być widoczna w stójkowych szrankach, również dlatego, że przez większość kariery, mierzył się raczej z większymi przeciwnikami, niż Oliveira, choćby z racji innej kategorii wagowej, w której obaj zawodnicy występowali dla UFC. Jako minimalnego faworyta upatruję Oliveirę, który zachwyca i wydaje się zawodnikiem z wielką przyszłością. Przed Tonym ciężkie zadanie, jeśli chce wrócić do topu dywizji, ale to świetny zawodnik i kibicuję, aby w tej walce odnalazł się jak najlepiej i nie stracił zanadto zdrowia. Tak czy inaczej, mój typ na tę walkę to Charles Oliveira przez poddanie, runda 2.
Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Ferguson: 1.55
Oliveira: 2.29
Jeśli chcesz obstawić także pozostałe pojedynki zbliżającej się gali UFC 256, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.