Trener Francisa Ngannou zdradził, że chodzą słuchy o walce mistrzowskiej planowanej na styczeń. Choć team „Predatora” ma nadzieję, że ta zapowiedź się spełni, traktują ją z pewną dozą rezerwy.
Na UFC 260 w marcu tego roku w walce rewanżowej Ngannou przez KO w drugiej rundzie pokonał Stipe’a Miocica i tym samym zdobył pas dywizji ciężkiej. UFC bardzo szybko postawiło świeżo upieczonego mistrza w dość niekomfortowej sytuacji, ponieważ organizacja postanowiła zorganizować starcie o tymczasowy tytuł. Pomysł ten nie przypadł do gustu Francuzowi, który przyznał, że nie zdążyłby odpowiednio przygotować się na datę, którą mu wcześniej wyznaczono.
Ostatecznie doszło do starcia o tymczasowy pas, w którym spotkali się Derrick Lewis i Ciryl Gane, który zwyciężył przez TKO w trzeciej rundzie. Ostatnio pojawiły się spekulacje, kiedy dojdzie do konfrontacji dwóch mistrzów. Jak na razie wiadomo niewiele, a trener Ngannou – Eric Nicksick uważa, że kibicie w tym roku raczej nie doczekają się tego pojedynku:
Chodzą plotki, że będzie to styczeń. Ale nigdy nie wiesz. UFC lubi dawać nadzieję, żeby potem zmienić zdanie i powiedzieć: „Wiesz co, teraz będziesz walczył z Jonem Jonesem, czy coś.”.
Choć niczego nie można być pewnym, Nicksick nie wątpi w to, że gdy przyjdzie ten dzień, Ngannou będzie w stu procentach gotowy. Zdaniem trenera, po tym, jak potraktowała go organizacja, nie brak mu motywacji.
źródło: mmamania.com