Widowiskowy chaos przy Madison Square Garden wybuchł jeszcze przed rozpoczęciem karty głównej UFC 322. Gdy członkowie ekipy Khabiba Nurmagomedova ruszyli na Dillona Danisa, w powietrzu latały ciosy, a służby porządkowe musiały natychmiast reagować. Javier Mendez nie ma wątpliwości: Danis sam sprowokował to, co się stało.

Na początku karty głównej UFC 322 doszło do dużej awantury z udziałem członków Team Khabib i Dillona Danisa. Sytuacja eskalowała błyskawicznie – kilka osób rzuciło się do ataku, ochroniarze i policja wbiegli w tłum, a chwilę później Danis został wyprowadzony z hali.

Całe zdarzenie obserwował z bliska Javier Mendez, który stał w narożniku Islama Makhacheva podczas jego zwycięskiej walki z Jackiem Dellą Maddaleną. Trener jasno wyjaśnił, dlaczego doszło do konfrontacji.

Kiedy ten gość w końcu dorośnie? Co on w ogóle wyprawia?

– powiedział Mendez w rozmowie z Submission Radio.

Siedział w sekcji zawodników, dokładnie tam, gdzie była ekipa Khabiba. No błagam, gościu, prosisz się o kłopoty. Potem pokazali mi nagrania, co on tam wyświetlał – jakieś filmiki sugerujące relację Aliego Abdelaziza i Islama, jakieś rzeczy z aktorką porno i Islamem, i jeszcze gadał bzdury.

Według Mendeza Danis przekroczył wszystkie granice.

Czego się spodziewasz, gdy robisz coś takiego? Siadasz obok tych ludzi i prowokujesz ich gigantycznym brakiem szacunku. Logan Paul też miał akcję – jego dziewczyna poszła na niego, bo robił z niej kogoś, kim nie była, i słusznie go pozwała. Musisz przestać robić takie rzeczy. Przestać atakować czyjąś religię. A właśnie to robił – wyśmiewał ją.

Po gali Dana White potwierdził, że Danis otrzymał dożywotni zakaz wstępu na wydarzenia UFC. Prezes organizacji dodał jednak, że nie będzie kierował żadnych zarzutów w jego stronę.

Zobacz takżeDana White szczerze o Islamie, Jonesie, Shevchenko i Edwardsie. UFC 322 wstrząsnęło rankingami

źródło: Submission Radio