W programie „The MMA Hour” główny trener Raquel Pennington (9-6), Jason Kutz wyjaśnił, dlaczego nie poddał swojej zawodniczki w walce z Amandą
Nunes (16-4) na UFC 224.
Po czwartej rundzie tego pojedynku, Pennington powiedziała trenerowi, że ma już dosyć i jest zmęczona. Szkoleniowiec kazał jej jednak wyjść do walki i mobilizował, żeby dała z siebie wszystko. Skończyło się na tym, że Amerykanka przegrała przez TKO, a Kutz zebrał za swoją decyzję sporo krytyki. Sama Pennigton broniła trenera w „The MMA Hour”. W tym samym programie pojawił się także Kutz i tłumaczył, dlaczego postąpił tak, a nie inaczej.
Trenuję ją od 2012 roku. Pracujemy razem 4 godziny dziennie. Wiem co ona czuje. Czytam z jej twarzy, jak z otwartej książki. Wiem, że gdyby zatrzymała tą walkę, za 10 lat żałowałaby tej decyzji. Musiała powstrzymać Amandę. Wiedziałem, że będzie to wymagało nadzwyczajnego zmęczenia. Gdybym jednak nie wierzył, że Raquel potrafi zrobić coś niezwykłego, nie trenowałbym jej. Wierzyłem w jej psychikę, że może wyjść i to zrobić.
powiedział Kutz.
Sama Pennigton ujawniła, że chciała przerwania walki, bo miała złamaną nogę. Tą kontuzję odniosła już w pierwszej rundzie, w skutek niskich kopnięć rywalki. Jej trener jednak nie dostrzegł problemu.
Obserwując jej ruchy i postawę nie dostrzegłem żadnego problemu w poruszaniu się. Chodziła lekko na nogach. Jestem z niej dumny. Wiem, że wielu z was myśli, że rzuciłem ją wilkom na pożarcie, ale tak nie było.
bronił się szkoleniowiec.
A jak Wy oceniacie postawę narożnika pretendentki do tytułu?
źródło: mmafighting.com