Polski zawodnik nie ukrywa zaskoczenia zestawieniem z litewskim rywalem na KSW 110, ale jest pewny swojej przewagi w każdym aspekcie walki.

Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Tymoteusz Łopaczyk (13-3) przyznaje, że propozycja walki z Madarsem Fleminasem na KSW 110 była dla niego kompletnym zaskoczeniem. Polski zawodnik, który jest obecnie na fali pięciu zwycięstw z rzędu, nie spodziewał się takiego przeciwnika.

Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, że on w ogóle istnieje. Nie śledziłem jego kariery, nie oglądałem jego walk. Dopiero jak dostałem propozycję walki z nim, to zobaczyłem, kim on jest i co sobą reprezentuje.

powiedział Łopaczyk w rozmowie z naszym portalem.

Łopaczyk szybko przeanalizował styl walki Fleminasa i nie ma wątpliwości co do swoich szans w nadchodzącym starciu.

Widzę, że jest to zawodnik, który nie ma żadnych argumentów, żeby mnie pokonać. Nie widzę, żeby był ode mnie lepszy w jakimkolwiek aspekcie MMA. Ma dobry timing, dobrze wchodzi w wymiany, ale nie jest to nic, co mogłoby mnie zaskoczyć.

stwierdził pewny siebie Polak.

Przed otrzymaniem propozycji walki z Fleminasem, polski zawodnik próbował wywołać do walki mistrza- Adriana Bartosińskiego, prowokując go w mediach społecznościowych.

Bartos to zawodnik, który jest bardzo aktywny w social mediach. Pomyślałem, że spróbuję go trochę sprowokować, może się złapie. Niestety, nie złapał się.

wyjaśnił Łopaczyk.

Ewentualna wygrana nad Fleminasem da Tymkowi kolejne argumenty do ręki w staraniach o walkę o pas.