Tymoteusz Łopaczyk opowiada nam m.in. o rodzinnej atmosferze panującej w Warszawskim Klubie Atletyki, w którym trenuje już od roku. Wyjaśnia także, dlaczego „conorowanie” i robienie show przed walką nie jest w jego stylu. Wspomina również w ciepłych słowach zmarłego w tym tygodniu trenera Andrzeja Gmitruka.