Kto udowodni swoją wyższość i wyśle jasny sygnał do świata, że powinien wkrótce zawalczyć o pas mistrzowski? Typujemy main event gali UFC w Katarze.

Grzegorz: Arman Tsarukyan wraca do oktagonu po najdłuższej przerwie w karierze – aż rok i osiem miesięcy bez walki, przerywane jedynie pojedynczymi występami w grapplingu przeciw topowym zawodnikom MMA. Ormianin przez moment był dosłownie o krok od starcia o mistrzostwo, ale z powodu kontuzji pleców – musiał wycofać się ze starcia z Islamem Makhachevem w przededniu gali, co opóźniło jego marsz po tytuł. Teraz wszystko jest proste: zwycięstwo nad Danem Hookerem niemal na pewno ustawi go w kolejce do walki z nowym czempionem, Ilią Topurią. Jednocześnie Arman nadal niesie ciężar ostatniego występu – bardzo bliskiej i nieoczywistej wygranej nad Charlesem Oliveirą, w której Brazylijczyk złapał go przed końcem rundy w ciasny trójkąt i naprawdę był blisko skończenia walki. Mimo to Tsarukyan udźwignął presję, dopisał zwycięstwo do rekordu i poprawił bilans w UFC do 9-2, przegrywając jedynie w debiucie wziętym w zastępstwie z Islamem Makhachevem i Mateuszem Gamrotem.

Zobacz także: UFC Katar: Tsarukyan vs. Hooker – karta walk. Gdzie i jak oglądać galę z udziałem Marka Bujło?

Stylowo Tsarukyan to wciąż jeden z najbardziej kompletnych zawodników w dywizji. Mieszanka agresywnych zapasów, presji i mocnej motoryki czyni go trudnym do zatrzymania. Arman potrafi zamęczać rywali wejściami w nogi, korzystać z klinczu, mieszać tempo i pozycje, a gdy tylko uzyska kontrolę na macie – wywiera bardzo konsekwentną presję z góry. Do tego dochodzi stójka, której nie można już lekceważyć. Kopnięcia na głowę i korpus, solidny jab, płynna praca na nogach, a przede wszystkim umiejętność przeplatania wymian z groźbą obalenia – to czyni go wyjątkowo trudnym do odczytania. W starciu z Oliveirą było widać, że z każdym kolejnym rywalem Arman coraz lepiej rozumie momenty ofensywne i potrafi świadomie kierować dynamiką walki.

Po drugiej stronie stoi Dan Hooker – zawodnik, którego wielu już przekreśliło, ale który wrócił z głębokiego zakrętu swojej kariery. „Hangman” przegrał cztery z pięciu starć między 2020 a 2022 rokiem, co sprawiło, że pojawiały się pytania, czy jeszcze zasługuje na miejsce w czołówce UFC. Tymczasem Hooker odbudował się znakomicie – wygrał trzy ostatnie walki, dwie z nich jako gigantyczny underdog, z Jalinem Turnerem i Mateuszem Gamrotem, obie przez bliskie, niejednogłośne decyzje, w których werdykt mógł oczywiście śmiało iść na korzyść oponenta. Styl Hookera pozostaje niezmienny – wysoka aktywność w stójce, mocne lowkicki, kolana, długie kombinacje i przede wszystkim twardość, dzięki której potrafi wracać do walki w najtrudniejszych momentach. W ostatnich starciach znacząco poprawił pracę w defensywnej fazie zapasów – trudno go przewrócić w otwartej przestrzeni, a nawet jeśli rywal wejdzie mu w nogi, Hooker radzi sobie lepiej niż dawniej.

Jednak jest też druga strona: został czterokrotnie skończony w UFC, a gdy Islam Makhachev znalazł się na nim w parterze, Hooker nie miał żadnych narzędzi, by się spod niego wydostać. Przechodząc do dynamiki pojedynku – jest tu kilka warstw. Tsarukyan będzie dążył do narzucenia tempa od początku. Presja, mocne wejścia w nogi, spychanie Hookera pod siatkę, zmuszanie go do obrony, do ciągłej reakcji. To styl, który Danowi w poprzednich starciach sprawiał problemy. Tsarukyan jest szybszy, silniejszy, bardziej eksplozywny i zdecydowanie bardziej wszechstronny. Oczekuję, że Arman spróbuje wykończyć pojedynek – nie tylko kontrolować, ale realnie szukać TKO lub poddania, bo wie, że wyraźny triumf może mu dać upragnione starcie o pas mistrzowski. Hooker natomiast musi prowadzić walkę w dystansie – kąsać lowkickami, pracować długimi prostymi, punktować w momentach, gdy Tsarukyan nie ustabilizuje jeszcze pozycji. Jednak taktyka defensywna przez 25 minut przeciw temu konkretnemu zawodnikowi to piekielnie trudne zadanie. Kluczowe będzie to, czy Hooker zdoła utrzymać środek oktagonu – jeśli Arman zacznie spychać go pod siatkę, przejścia do klinczu i zapasów staną się tylko kwestią czasu. A w parterze – przewaga Ormianina jest wyraźna. Jego kontrola, sprawnie rozkładany ciężar ciała, balans, szybkie przejścia i umiejętność zmęczenia rywala w bardzo krótkim czasie mogą odegrać kluczową rolę.

Tsarukyan długą przerwę od MMA może częściowo odczuć w timingach i w wyczuciu dystansu, natomiast Hooker – mimo świetnej passy – nadal ma problemy z rywalami, którzy potrafią generować presję i przełamywać jego rytm. Dodatkowo, Dan jest jednak podatny na skończenia, a Arman wraca do oktagonu z dużą motywacją, świadomością stawki i poczuciem, że musi wysłać bardzo mocny sygnał całej dywizji. Podsumowując: spodziewam się walki, w której Hooker będzie miał swoje momenty w stójce, ale presja, zapasy i intensywność Tsarukyana zaczną przechylać szalę z każdą minutą. Im dłużej potrwa bój, tym bardziej przewaga Ormianina będzie rosnąć. Nie zakładam tu powolnego, metodycznego punktowania. Mój typ: Arman Tsarukyan przez TKO w 3. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Tsarukyan: 1.14
Hooker: 5.40

Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie ze sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.