Deklasacja. Tak najprościej można określić to, co urządziła Joanna Jędrzejczyk Jessice Andrade. Dwadzieścia pięć minut nieustającego pogromu w którym Jędrzejczyk okopywała wykroczną nogę Andrade i trafiała ciosami prostymi.
Pierwsze trzy rundy miały identyczny przebieg. Polka bezsprzecznie dominowała w stójce, Andrade próbowała obalać poprzez niezwykle efektowne wyniesienia. Wyniesienia się udawały, jednak tylko raz plecy Jędrzejczyk dotknęły maty, z reszta na kilka sekund.
Rundy mistrzowskie to już popis Joanny która podobnie jak z Gadelhą robiła co chciała. Andrade jednak mimo nieustającej przewagi mistrzyni cały czas szła do przodu próbując wywierać presję. Na plus także warto docenić cardio Brazylijki.
Była to piąta obrona mistrzowskiego pasa kategorii słomkowej UFC w wykonaniu Joanny Jedrzejczyk.